Jak przyznaje, tuż przed pójściem do więzienia najtrudniejsze dla niego są rozmowy z bliskimi, w domu zostawia bowiem poważnie chorych członków rodziny. W trakcie pierwszego półrocznego pobytu w areszcie spisywał swoje przemyślenia i doświadczenia, nie wyklucza, że będzie to kontynuował i kiedyś zdecyduje się na ich publikację.

Zapytany o to, czy widzi się jeszcze w polityce czy w samorzadzie, nie wykluczył takiej ewentualności. "Jeżeli w wyniku rozpatrzenia kasacji zostałbym uniewinniony, to trzeba powiedzieć, że należy się nad tym zastanowić. Proszę jednak pamiętać, że ja nie jestem już osobą młodą, a w Tarnowie powinien być teraz czas dla 40-latków. Więc czy w samorządzie? Myślę, że nie. Pamiętać trzeba także, że obowiązuje mnie 8-letni, sądowy zakaz zajmowania stanowisk w samorządzie terytorialnym. Natomiast znacznie sprawniej poruszam się jednak w biznesie".

W rozmowie z Radiem Kraków Ryszard Ścigała podkreślał, że w procesie sądowym ostatecznie zostały wycofane ciążące na nim zarzuty przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków a sam fakt przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za przychylność w urzędzie także został usunięty z ostatniego zarzutu.

Dodajmy, że były prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała prawomocny wyrok usłyszał w listopadzie ubiegłego roku, za kratkami spędzi ponad 2 lata - bo na poczet kary zaliczony zostanie mu półroczny pobyt w areszcie tuż po zatrzymaniu.

 

 

Agnieszka Wrońska/jgk