Jak twierdzi Sanocki, cygara kontrolowało laboratorium bez odpowiednich pozwoleń a za nieodpowiednie nabicie cygar, fabryki zamknąć nie można. Zamierza on sprawę skierować do prokuratury. Będzie też domagał się odszkodowania za wstrzymanie produkcji.

 

Izba Celna potwierdza, że we wtorek rano maszyny zostały zarekwirowane, ale nie chce ujawniać powodów interwencji. Sanocki przyznał w rozmowie z reporterem Radia Kraków, że wraz z zarekwirowaniem maszyn przez Izbę Celną zmuszony był zwolnić wszystkich 35 pracowników fabryki.

 

Cygarownia przy ul. Zawiłej w Krakowie funkcjonowała od czerwca tego roku. Była w stanie wyprodukować ok. 10 mln cygar rocznie.

 

 

(Karol Surówka/ko)