Jestem mamą dwójki dzieci uczęszczających do jednego z przedszkoli w Krakowie. Jedno z moich dzieci jest astmatykiem, dlatego też na bieżąco śledzę sytuację zanieczyszczenia powietrza. Po piątkowym spacerze w przedszkolu spędziłam z dzieckiem noc na inhalatorze, a jeszcze wtedy nie było strasznie. Udałam się do przedszkola w poniedziałek na rozmowę z nauczycielem. Nauczyciele nie mają pojęcia o tym, jaki jest poziom zanieczyszczenia. Czy nikt tego nie sprawdza?? Czy przedszkola nie mają dostępu do tych informacji??

Wystarczy dostęp do internetu/możliwość sprawdzenia przed wyjściem.

Na moje pytanie, czy dzieci muszą wychodzić w takie dni usłyszałam, że jest rozporządzenie, które mówi, że dzieci mają 1/5 czasu spędzać na zewnątrz - bardzo oględnie ujęty zapis. Nie wiem, czy jest gdzieś określone w jakich warunkach można wychodzić, ale dlaczego w Krakowie nie ma zapisu o SMOGU? A może jest? Ja sprawdzam na stronie i tam jest opisane, że przy takim poziomie zanieczyszczenia dzieci, astmatycy, osoby chore, kobiety w ciąży... Według mnie wystarczy zdrowy rozsądek!!!!

Gdybym jako rodzic chciała, aby moje dziecko zostało i nie wychodziło z grupą, to nie może. Bo jest pod opieką konkretnych nauczycieli, a oni wychodzą z dziećmi. Nie ma możliwości zostać z kimś innym.

Od poniedziałku jest ładna pogoda. Słońce, ciepło i potworny smog. Dzieci, na pytanie czy były na spacerze, niezmiennie codziennie odpowiadają, że tak. Wiadomo - jak to dzieci - nawet tylko w ogródku przedszkolnym biegają jak szalone, widzę to na własne oczy.

Jak jest zatem naprawdę ze spacerem dzieci przedszkolnych? Muszą wychodzić, bo jest rozporządzenie? Czy słońce i dodatnia temperatura to wystarczające oznaki pogody dobrej na spacer? Czy przedszkola mają informacje o smogu, czy sprawdza ktoś w którymś przedszkolu czy dzieci nie powinny zostać, bo jest smog??? Czy nauczyciele mają pojęcie jak szkodliwe jest przebywanie dzieci na zewnątrz i normalna dziecięca aktywność w tak zanieczyszczonym powietrzu??

Co na to dyrektorzy? Powierzamy im dzieci pod opiekę, powinni dbać o ich zdrowie.Czy jacyś rodzice mają świadomość, że jest SMOG, jaki poziom  jest szkodliwy i co robić? Bo jak patrzę na malutkie dzieci w wózkach to mam ciarki na plecach.
 

Zmartwiona sytuacją smogową w Krakowie mama
 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza