Jako lokator jednego z mieszkań znalazłam takie ogłoszenie na klatce schodowej. Zadzwoniłamdo spółdzielni i dowiedziałam się, iż jest to odpowiedź na pismo podpisane przez kilka osób. Na osiedlu mieszka 120 rodzin, ponad połowa ma dzieci, część może je mieć wkrótce. Dzieci nie zakłócają odpoczynku nocnego, o którym mówi kodeks cywilny.

Spółdzielnia powołuje się również na taki zapis: "Art. 13. 1. Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia" (jest to z ustawy z czerwca 2001 roku).

W piśmie dowiadujemy się, iż dzieci całe dnie grają w piłkę i uniemożliwiają odpoczynek lokatorom (wybranej grupie). Mieszkam na osiedlu 15 lat, mam 11-letniego syna, do którego raczej się to nie odnosi, ale mieszkańcy posiadający mniejsze dzieci poczuli się zastraszeni. Pasuje tu aż nagłówek - "Dzieci nie mogą odzywać, bo rodzina straci dach nad głową". Zapytałam również spółdzielni, czy nie mogła odpisać pismem na pismo, bo nikt nie każe im - jak to dziś powiedzieli "olewać" pism - ale powołać się na nie tylko przepisy, ale własne doświadczenie życiowe.

Dzieci grające pod blokiem przez godzinę w piłkę albo jeżdżące na rowerze w okół bloku nie zachowują się ani rażąco, ani nie utrudniają korzystania z lokali. Łatwiej uderzyć w karnych lokatorów, z czynszów których utrzymywana jest spółdzielnia. Przez 2 lata nie byli w stanie się pozbyć pijaków - niszczących mienie, kradnących prąd, zastraszających innych. A tu garstce innych dali się ponieść, by uderzyć w większość. Jako redaktor portalu dla rodziców oraz mieszkaniec tego osiedla i matka nie mogę się na to zgodzić.

 

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji Radia Kraków

 

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza

Czekamy też na wiadomości na nr 500 202 323 i 4080