Dopóki słońce wschodzi Józef Mazur z Zawoi nie wypuszcza dłuta z ręki. Lubi pracować w ciszy i spokoju, więc najchętniej zaszywa się w przydomowym warsztacie. Jego rzeźby, w porównaniu z pracami jego ojca Antoniego Mazura, czyli najsłynniejszego świątkarza spod Babiej Góry, są bardziej dopracowane. Na początku były twarze w rzeźbione w korze, ale więcej zrobił niewielkich aniołków. Na zamówienie, powstało także kilka diabełków. Ponadto, w swoich pracach przedstawia życie codzienne górali babiogórskich.

POSŁUCHAJ  AUDYCJI  MAGDALENY  ZBYLUT-WIŚNIEWSKIEJ

Fot. Marek Lasyk