-
Wypadek na skrzyżowaniu Alei Róż i Rydza-Śmigłego ponownie uruchomił debatę o bezpieczeństwie.
-
Miasto planuje szybkie wprowadzenie pasów wibracyjnych i znaku STOP.
-
Docelowo rozważana jest budowa ronda lub montaż sygnalizacji świetlnej – ale to długotrwały proces inwestycyjny.
-
Mieszkańcy skarżą się na nadmiar znaków, ale urzędnicy wskazują na konieczność ich stosowania zgodnie z przepisami.
-
Na razie skrzyżowanie będzie monitorowane przez policję – konkretne decyzje dopiero przed miastem.
- A
- A
- A
"Znakoza", wypadki i plany zmian – co dalej z jednym z najbardziej problematycznych skrzyżowań w Krakowie?
Po kolejnym groźnym wypadku na skrzyżowaniu alei Róż i ul. Rydza-Śmigłego w Nowej Hucie wraca dyskusja o bezpieczeństwie w tym newralgicznym punkcie. Choć miejsce od lat słynie z kolizji, przełom może nastąpić dopiero teraz. W planach są pasy wibracyjne, znak STOP, a docelowo – rondo lub sygnalizacja świetlna. Czy to wystarczy, by zakończyć serię stłuczek i wypadków?Po wczorajszym wypadku, w którym kierowca autobusu miejskiego uderzył w drzewo po zderzeniu z wymuszającym pierwszeństwo autem osobowym, temat skrzyżowania alei Róż i Rydza-Śmigłego wrócił na tapet. Jak podkreślają urzędnicy, to miejsce jest od lat jednym z najbardziej problematycznych punktów Nowej Huty.
W rozmowie z Radiem Kraków dyrektor Michał Mikołajczyk z Miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury nie krył, że sytuacja wymaga zmian.
Pod względem inżynierii ruchu to jest wzorcowe rozwiązanie organizacji ruchu, ale mimo to kolizje się zdarzają
– zaznaczył.
Na razie nie zapadły żadne decyzje, ale wiadomo, że priorytetem będą pasy wibracyjne oraz znak STOP.
To możemy zrobić szybko – trzeba tylko przygotować projekt organizacji ruchu, uzyskać opinię i wprowadzić oznakowanie
– zapewnił Mikołajczyk. Jego zdaniem pierwsze zmiany mogą zostać wprowadzone w ciągu najbliższych miesięcy.
Na stole leży również koncepcja większej przebudowy.
Najlepszym rozwiązaniem docelowo byłoby przebudowa tego skrzyżowania na rondo lub, jeżeli się nie uda, zamontowanie sygnalizacji świetlnej
– przyznał urzędnik. Ale jak zaznaczył, to proces inwestycyjny, który wymaga analiz, środków i decyzji politycznych.
Nie brakuje też sceptycyzmu. Część radnych i mieszkańców obawia się, że sygnalizacja świetlna tylko pogorszy sytuację w tej części Nowej Huty. Inni z kolei skarżą się na „znakozę”.
To nie my dokładamy te znaki – wynika to z przepisów i rozporządzeń ustawodawcy
– tłumaczył Mikołajczyk. Z jednej strony wpływają wnioski o więcej informacji i znaków ostrzegawczych, z drugiej – rośnie frustracja związana z ich nadmiarem.
Sprawa będzie monitorowana przez policję oraz służby miejskie. Jak podkreśla dyrektor, „na razie mamy pomysł, nie mamy decyzji. Będziemy analizować krok po kroku, czy możliwa jest budowa ronda, a jeśli nie – czy da się wprowadzić sygnalizację świetlną”.
Komentarze (7)
Najnowsze
-
17:16
Pomoc psychologiczna dla dzieci i młodzieży zawieszona. Szpitale ratują sytuację z własnych środków
-
16:41
Czy Schengen się kończy? Polityka, migranci i populizm
-
16:10
Iga Świątek wygrywa Wimbledon, a Kraków wciąż bez kortów. „Leżymy z infrastrukturą” – mówi trener Michał Kostecki
-
15:47
Policja uważa, że Tarnów jest bezpiecznym miastem. Po piątkowych wydarzeniach będzie jednak więcej patroli!
-
15:22
30-letni Dariusz Sumek miał coś wspólnego ze śmiercią 94-latka? Poszukuje go policja. ZDJĘCIE, RYOSPIS
-
13:33
Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię w kapsule Dragon
-
12:41
Czy wielojęzyczność to przeszkoda? Mózg dziecka kocha wyzwania
-
12:13
Wybiorą "Króla roweru"!
-
12:03
Tarnów: dwie osoby zatrzymane po dźgnięciu nożem 17-latka
-
11:25
Właściciel sklepów Biedronka i 32 firmy transportowe odpowiedzą za zmowę
-
10:09
Afrykańczyk, który swoje miejsce do życia odnalazł w Zatorze
-
07:40
Czym jest Dead Internet Theory?