Ostatnia deklaracja ministra zdrowia rozbudziła wielkie nadzieje, ale także pytania i obawy. Marek Wierzba, dyrektor nowotarskiego szpitala podkreśla, że jeśli mówi się o podwyżkach to trzeba też od razu powiedzieć skąd wziąć na nie pieniądze. "Jest pozytywne myślenie i pozytywna deklaracja. Wynagrodzenie pielęgniarek i położnych w Polsce jest zbyt niskie. Jednak deklaracja ministra, że będą podwyżki po 300 złotych na osobę, powinna nieść za sobą działania i informację jak zamierzamy to zrobić" - tłumaczy Wierzba.

Możliwości finansowe szpitali państwowych wynikają wprost z kontaktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ten nie płaci za opiekę pielęgniarską a finansuje konkretne procedury medyczne. Trudno więc bezpośrednio przekazać pieniądze na podwyżki.

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)