Zbigniew Drąg w końcu się ugiął i ma nadzieję na uspokojenie sytuacji w ogromnie zadłużonej gminie. "Dla dobra pani Zwoleń, pana Działowskiego i przede wszystkim dla dobra gminy, podjąłem decyzję, żeby dać im wypowiedzenie w pracy. To był wpływ radnych. Nie ugiąłem się, ale nie chcę, żeby była taka wojna jak do tej pory. Jesteśmy tylko ludźmi. Poradzę sobie" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków wójt podtarnowskich Wierzchosławic, Zbigniew Drąg.

Przypomnijmy, na początku stycznia odbyło się referendum w sprawie odwołania wójta Drąga, ale zabrakło wymaganej frekwencji. Kilka dni później ktoś podpalił auto asytentki podczas trwania sesji Rady Gminy.

Jako pierwszy informacje o zwolnieniu doradców podał Kurier Tarnowski. Wójt powiedział Radu Kraków, że wypowiedzenia Izabeli Zwoleń oraz Rafałowi Działowskiemu wysłał pocztą 10 lutego, bo "nie było ich wtedy w urzędzie".

Przypominamy: W Wierzchosławicach ciągle nie jest spokojnie. Ktoś podpalił samochód asystentki wójta

Przeczytaj: Po referendum w podtarnowskich Wierzchosławicach rozpętała się prawdziwa burza

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)