Jak wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł, zastosowanie tego środka może oznaczać, że sprawca będzie dożywotnio przebywał w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. "Wygląda to w ten sposób, że co 6 miesięcy stan jego zdrowia jest weryfikowany przez biegłych lekarzy. Oni przedstawiają sądowi informacje jak przedstawiają się postępy w leczeniu, czy dana osoba nadal zagraża bezpieczeństwu i porządkowi prawnemu, czy też nie" - mówi. 

Decyzja Sądu Okręgowego w Tarnowie jest nieprawomocna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że obrońca mężczyzny złożył zażalenie na takie postanowienie sądu. Ostateczną decyzje w sprawie losów 22-latka podejmie Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Przypomnijmy, w Boże Ciało mężczyzna nagabywał napotkaną kobietę na jednym z tarnowskich osiedli. Wezwani na miejsce policjanci próbowali zatrzymać uciekającego na rowerze mężczyznę. Kiedy zajechali mu drogę, ten ugodził nożem 22-letniego policjanta. Dobę po tym zdarzeniu zatrzymano podejrzewanego o to mężczyznę. Po przesłuchaniu okazało się jednak, że nie jest on sprawcą. Sprawcę zatrzymano dopiero dwa tygodnie później, podczas rutynowej interwencji w centrum Tarnowa. Zachowywał się agresywnie, miał przy sobie trzy noże. Hodował też w domu marihuanę. 

Zastępca komendanta tarnowskiej policji Witold Ślęzak, tłumacząc niedawno Radiu Kraków całą sytuację, wyjaśniał że nagranie z kamery z jednej ze stacji benzynowych było bardzo słabej jakości. "Nasze działania w noc po zdarzeniu doprowadziły nas do osoby, którą wtedy zatrzymaliśmy. Tak się czasem zdarza, że jest to zły trop. Natomiast czas do zatrzymania faktycznego sprawcy nie był taki długi. On zaraz po zdarzeniu zniknął z Tarnowa. Nie przemieszczał się też po mieście. Dopiero kiedy wyszedł, został zatrzymany" - podkreślał Ślęzak. 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)