- Samorządowcem jestem od 28 lat. To największe wydarzenie w mojej karierze. Mówię szczerze, bez farbowania. Takiego wydarzenia nie miałem w swoim życiu. Było wiele trudnych decyzji, trudnych momentów w ciągu tych 2,5 roku. Była fala hejtu za zamknięcie mostu. Nie było jednak innego wyjścia. Warto było jednak poczekać 2,5 roku. Dziś się cieszymy pięknym, nowoczesnym mostem - mówił starosta tarnowski, Roman Łucarz.

W piątek most został otwarty dla kierowców, którzy czekali na ten moment w kolejce od strony Wierzchosławic, żeby szybciej dotrzeć do pracy do Tarnowa. "Jestem tu pierwszy. Mam nadzieję, że za mną pojadą kolejni i będą się cieszyć jak ja. Kończy się ta gehenna objazdowa. Kilkadziesiąt tysięcy kilometrów nadłożyłem w te 2,5 roku. Pracuję zaraz tutaj przy Azotach, a trzeba było jeździć przez Wojnicz. To kawał drogi"  - mówili.

Do ostatniej chwili nie było wiadomo, w jaki sposób będzie prowadzony ruch po otwarciu mostu w Ostrowie. Wprawdzie wszystko wydawało się uzgodnione, ale jeszcze w czwartek wieczorem była informacja, że drogowcy nie zdążą wprowadzić organizacji ruchu, która ma złagodzić utrudnienia związane z remontem dojazdowej do mostu ulicy Witosa.

Ostatecznie dzięki staraniom i współpracy Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie, Powiatowego Zarządu Dróg, Zarządu Dróg Wojewódzkich i wykonawcy remontu drogi - udało się to zrobić. Kierowcy jadący w stronę Tarnowa mogą przejeżdżać jednokierunkowo ulicą Witosa, a także ulicą Dunajcową. Natomiast powrót w stronę mostu odbywa się wyłącznie ulicą Dunajcową.

To rozproszenie ma złagodzić problemy, ale trzeba pamiętać, że przejazd ulicą Witosa będzie prowadzony przez plac budowy i mogą tam występować chwilowe utrudnienia. Z kolei Dunajcowa też nie jest w najlepszym stanie. Taka organizacja ruchu ma obowiązywać co najmniej do końca listopada. Dla kierowców najważniejsze jest jednak to, że mogą już przejechać przez most w Ostrowie.

Prace wykończeniowe na moście w Ostrowie będą trwały jeszcze do końca czerwca. Na 18 czerwca zapowiadane jest oficjalne otwarcie przeprawy m.in. z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego oraz Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Jak podkreślała posłanka PiS Anna Pieczarka, bez 23 milionów złotych ze środków rządowych nie byłaby możliwa najpierw rozbiórka starego mostu, a później odbudowa konstrukcji, która zamknęła się kwotą 35 milionów złotych. Starosta Roman Łucarz dodaje, że 3 miliony złotych dołożył Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, natomiast powiat prawie 10 milionów złotych z własnych środków.

Pierwotnie zakładano, że most w Ostrowie zostanie oddany do użytku na koniec marca 2022 roku. Podtopienia placu budowy, problem z dostępem do materiałów, w tym głównie stali konstrukcyjnej, czy odejście z pracy Ukraińców spowodowały, że było to możliwe dopiero teraz. Gdyby jednak budowa rozpoczęła się parę miesięcy później, byłby w ogóle problem z jej ukończeniem ze względu na wojnę w Ukrainie, z której pochodziła stal konstrukcyjna na budowę mostu w Ostrowie. Mimo zamówienia złożonego jeszcze w tamtym roku stal i tak przyszła z opóźnieniem. 

- Udało się nam to, co w listopadzie 2019 roku praktycznie wydawało się nierealne. Udało się odbudować ten most i przywrócić na nim ruch. Jak pamiętamy, były różne pomysły, na przykład most tymczasowy, były też problemy z finansowaniem. Dzięki wielu ludziom dobrej woli udało nam się to - przekonuje Stanisław Pyzdek z Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie.