Spotkanie określane jako hit kolejki w pierwszej połowie przebiegało raczej przeciętnie. Z gry minimalnie więcej miała Wisła, jednak nikt nie mógłby polemizować, gdyby do szatni któraś z drużyn schodziła z jednobramkowym prowadzeniem.

Początkowy kwadrans nieco lepiej rozpoczęła Wisła, która przeważała pod względem posiadania piłki. Pierwsza podbramkowa sytuacja nadeszła jednak dopiero w 21. minucie. Maciej Jankowski otrzymał podanie w polu karnym i świetnie obrócił się z rywalem na plecach, jednak dobrze ustawieni pozostali obrońcy Legii nie dopuścili do strzału w światło bramki.
Już trzy minuty później przed kolejną szansą stanął Jankowski, lecz po podaniu Rafaela Crivellaro o ułamek sekundy szybciej przy piłce zameldował się Dusan Kuciak, który oddalił zagrożenie.

W 30. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście z Warszawy. Ondrej Duda ograł dwóch rywali przed polem karnym i otworzył sobie drogę do bramki, jednak strzał Słowaka z 16 metrów nieznacznie minął słupek bramki Radosława Cierzniaka.

Tuż przed przerwą piłkę 20. metrów od bramki ustawił Tomasz Brzyski po faulu na Dudzie, jednak mierzony strzał obrońcy Wojskowych na rzut rożny zdołał wybić Cierzniak.

Drugą połowę bardzo efektywnie mogli rozpocząć zawodnicy Wisły. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej w szesnastce wyskoczył Maciej Jankowski, lecz jego strzał głową minął poprzeczkę bramki Dusana Kuciaka. W 53. minucie po dalekim wyrzucie z autu i krótkim wybiciu obrońców z powietrza w światło bramki uderzył Krzysztof Mączyński, a bramkarz Legii z trudem wypiąstkował piłkę.

Następna szansa dla Wisły do dopiero 75. minuta spotkania. Kolejne niefrasobliwe wybicie obrońców Legii płaskim strzałem z pola karnego próbował wykorzystać Rafał Boguski, lecz futbolówka zatrzymała się na nogach interweniującego wślizgiem obrońcy. Dwie minuty później równie groźną akcją odpowiedzieli goście. Szybką trójkową akcję niecelnym strzałem w boczną siatkę wykończył Nemanja Nikolić.

Ostatnie 5 minut drugiej połowy toczyło się już tylko po myśli podopiecznych Stanisława Czerczesowa. W 85. minucie Guilherme podał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Nikolicia, który dobrze przypilnował linię spalonego i z bliska pokonał Radosława Cierzniaka. 

W 92. minucie padła druga bramka dla Legii, wynikająca z bardzo ofensywnego ustawienia piłkarzy Wisły, szukających gola wyrównującego. Po dalekim wybiciu sam na sam z bramkarzem Białej Gwiazdy wyszli Aleksandar Prijović i Nemanja Nikolić, a akcję strzałem do pustej bramki zakończył pierwszy z nich. Arbiter po tej akcji podjął decyzję o zakończeniu spotkania.

Wisła Kraków w przekroju całego spotkania wcale nie wyglądała na gorszą, lecz zdecydowanie zabrakło jej argumentów w ofensywie. Plusów możemy doszukiwać się jedynie w formacji obrony oraz pomocy, gdzie Biała Gwiazda walczyła z wicemistrzem kraju jak równy z równym. W kolejnej serii gier Wisłę czeka wyjazd do Gdańska na mecz z tamtejszą Lechią.

 


Wisła Kraków 0:2 Legia Warszawa

0-1 Nikolić 84'

0-2 Prijović 92'

 

Wisła: Cierzniak – Jović (20' Bartosz), Głowacki, Guzmics, Cywka – Mączyński, Uryga – Boguski, Crivellaro, Guerrier (ż.k.)(88' Marszalik)– Jankowski

Legia: Kuciak – Bereszyński, Lewczuk, Pazdan (ż.k.), Brzyski (ż.k.) – S. Vranješ (77' Piech), Jodłowiec – Tričkovski, Duda (58' Guilherme), Kucharczyk (82' Prijović)– Nikolić

(relację prowadzi Maciej Popko)