Po pięciu finałowych meczach - do czterech wygranych - 3:2 prowadzi GKS, mecz numer 5 to świetny spotkanie z obu stron, doskonałe tempo, zacięta walka, wiele bramkowych sytuacji, słupki i parady bramkarzy. We wtorek GKS Tychy wygrał w Krakowie z Comarch Cracovią 3:1. Teraz czas na mecz w Tychach.

We wtorek na gol Martina Vozdeckiego i słupek po strzale Adama Bagińskiego Pasy odpowiedziały strzałem Marka Wróbla w słupek bramki tyszan i golem Krystiana Dziubińskiego na początku drugiej tercji. Później przez ponad pół godziny bramek nie było, choć szans nie brakowało. 2,5 minuty przed końcem kontrę Filipa Komorskiego celnym strzałem wykończył Josej Vitek, a gdy Pasy wycofały bramkarza by próbować odrobić stratę, Josef Vitek trafił raz jeszcze i było po meczu. Mecz wygrali tyszanie, ale czy oznacza to że to oni sięgnmą po tytuł Mistrza Polski, złote medale i prawo gry w Lidze Mistrzów ? Dowiemy się w czwartkowy wieczór, mecz zaplanowano na 18.30.   

Rudolf Rohacek (trener Comarch Cracovii): „Myśmy grali, częściej niż rywal byliśmy w jego tercji obronnej. Oddaliśmy więcej strzałów. Oczywiście, po tym jak padnie pierwsza bramka dla przeciwnika, to ciężko "rozkręcić" grę. Nam to się jednak udało. Bramkarz GKS bardzo dobrze bronił. W trzeciej tercji wiedzieliśmy, że musimy być aktywni, ale jeden błąd, potem drugi i był koniec. Jeśli chcemy wrócić do Krakowa z serią finałową, to w Tychach musimy zagrać bezbłędnie”.

Jiri Sejba (trener GKS Tychy): „Wiedzieliśmy, że czeka nas tu ciężkie spotkanie. W pierwszych minutach Cracovia szybciej poruszała się po lodzie. Miała szanse, ale my wytrzymaliśmy ten napór. W drugiej tercji zespół z Krakowa znowu był lepszy. Po niej pozmieniałem kilka rzeczy w drużynie i jak wszyscy widzieli zdobyliśmy gole. Nie zagraliśmy pięknego hokeja, ale wygraliśmy. Prowadzimy 3:2, a następny mecz jest u nas. Jednak Cracovia to bardzo niebezpieczny przeciwnik. Gdy zagramy na 100 procent, to uda się zdobyć złoty medal. Ten ostatni krok jest zawsze najcięższy”.

Rafał Dutka (hokeista Comarch Cracovii): "Bardzo energicznie dziś atakowaliśmy bramkę tyszan, ale nie udało się strzelić o tę jedną bramkę więcej niż rywal i przegraliśmy. Na pewno nikt z nas nie załamuje się. Każdy z nas jest "fighterem" i będziemy walczyć do końca. Łatwiej schować głowę w piasek i powiedzieć koniec. My jednak pojedziemy do Tychów i zrobimy wszystko, aby wygrać. Kibice śpiewają "walczyć jak Sparta, Cracovia jest tego warta". Myślę, że każdy z nas będzie pamiętać te słowa. Nic nie jest stracone, dopóki krążek w grze wszystko się może wydarzyć. Tyszanie dziś wygrali u nas, ale nie jest powiedziane, że zwyciężą na własnym lodowisku".

Piąty mecz finałowy: Comarch Cracovia - GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:0, 0:2).

Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 3:2 dla GKS Tychy. Szósty mecz w czwartek w Tychach.

Bramki: 0:1 Martin Vozdecky (4), 1:1 Krystian Dziubiński (22), 1:2 Josef Vitek (58), 1:3 Josef Vitek (59).

Kary: Cracovia - 2; GKS - 6 minuty. Widzów 2 500.

Marek Solecki/RK/PAP