Strażnicy codziennie odwiedzają po kilkanaście domów. Najczęściej sami podejmują interwencję, ale także po zgłoszeniu przez mieszkańców, którzy skarżą się na „dymiących” sąsiadów. Sądeczanie zazwyczaj chętnie udostępniają kotłownie do sprawdzenia. "Sprawdzamy co znajduje się w palenisku i co jest obok paleniska. Patrzymy czy tam jest na przykład drewno lakierowane" - mówi Dariusz Górski, komendant straży miejskiej w Nowym Sączu.

W sytuacjach spornych funkcjonariusze proponują pobranie próbek popiołu do badań. "Za każdym razem osoby, które mają coś na sumieniu, przyznają się zanim pobierzemy próbkę" - dodaje.

Przez cały ubiegły rok straż miejska w Nowym Sączu przeprowadziła ponad 600 kontroli. W 32 przypadkach okazało się, że w piecach spalane są odpady. Za spalanie odpadów w piecach grozi mandat do 500 złotych. Sprawa może też trafić do sądu i wówczas kara może być znacznie wyższa.

 

 

 

(Bartosz Niemiec/ko)