Po decyzji wojewody samochody powinny powrócić na Kazimierz do 18 lipca. Do tego dnia urzędnicy powinni też usunąć wszystkie oznaczenia informujące o obowiązującej strefie ograniczonego ruchu. Jak jednak tłumaczy Piłat, władze Krakowa skierują sprawę do sądu lub będą chciały wstrzymać wykonalność decyzji wojewody.

- Na pewno nie będziemy się zgadzali z tym nakazem i pewnie będziemy chcieli jakiegoś sądowego rozstrzygnięcia, by już nie było żadnych wątpliwości, jak tę sprawę należy traktować. Znaczna część mieszkańców tego obszaru ceni sonie to rozwiązanie, więc nie chcemy nikomu robić na złość - wyjaśnia Piłat.

Jeszcze w lipcu Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przeprowadzi konsultacje społeczne dotyczące wprowadzenia na Kazimierzu strefy czystego powietrza. Z nowych przepisów byliby wyłączeni tamtejsi mieszkańcy, taksówkarze, a także m.in. właściciele samochodów elektrycznych, czy napędzanych wodorem lub gazem ziemnym. Projekt uchwały w tej sprawie trafić ma na sierpniową sesję krakowskiej rady miasta.

 

(Jacek Bańka/mk)