fot: G. Krzywak
- My to kiedyś sprawdzaliśmy w terenie. Tam więcej osób chodzi górą niż dołem. Nie ma co utrzymywać fikcji. Trzeba to przejście wykonać. To obszar śródmiejski. Można to pokazywać jako efekt przyjazny pieszym - mówi Łukasz Franek, wicedyrektor krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
O takie rozwiązanie od 3 lat starał się krakowski miejski aktywista Adam Łaczek. Teraz jest moment triumfu. Przejście tunelem podziemnym przy placu Bohaterów Getta jest niewygodne szczególnie dla osób starszych i rodziców z dziećmi w wózkach. Właśnie od spaceru ze swoimi pociechami Łaczek rozpoczął walkę o przejście dla pieszych na powierzchni. "Chciałem skorzystać z tego przejścia. Miałem wtedy małe dzieci w wózku. Musiałem wnieść wózek o własnych siłach. Niby są tam platformy dla niepełnosprawnych, ale nie mogą z ich skorzystać rodzice z wózkami lub osoby starsze o lasce. To jest tylko dla wózków inwalidzkich. Udało się. ZIKiT stworzy tam przejście dla pieszych z dojściem do przystanku. Ten przystanek jest bardzo mocno uczęszczany. W ciągu doby korzysta z niego 10 tysięcy osób. To bardzo dużo" - mówi Adam Łaczek.
fot: G. Krzywak
Z zapowiedzi budowy przejścia dla pieszych cieszą się mieszkańcy. "No nareszcie. Ułatwi to przejście. Ta ulica nie jest strasznie zatłoczona. To będzie lepsze rozwiązanie. Nie będzie trzeba schodzić po schodach. Do tego nie wygląda to przejście ładnie. To kwestia wygody. Matki Polki często wracają do domu z ciężkimi siatkami i mają dosyć chodzenia po schodach" - mówią krakowianie.
Pomysł wywołuje jednak protesty ze strony kupców z przejścia podziemnego. "Nikt się z nami nie liczy!" - skarżą się. Zdaniem przedsiębiorców, to zdecydowanie zmniejszy ruch w tunelu, w którym handlują, co doprowadzi ich do bankructwa. Jednak największą irytację sklepikarzy wzbudza to, że urzędnicy w ogóle ich o tym nie poinformowali. "Dzwoniłam dzisiaj do ZIKiT-u. Nasze panie zajmujące się pomieszczeniami nie mają pojęcia co się dzieje. My zostajemy w czarnej dziurze. Nikt na dół przecież nie zejdzie. Będzemy się musieli pozamykać. Mamy trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Ten czas idzie w łeb. My jesteśmy zło konieczne, ale jak płacimy czynsz to jest ok" - mówi Agnieszka Machnik ze stoiska z owocami i warzywami.
W sumie znajduje się tam siedem punktów handlowych. Ich właściciele nie ukrywają, że przejście naziemne może zdecydowanie zmniejszyć ich utargi.
Podobne rozwiązanie zostanie zastosowane także pod Jubilatem, gdzie piesi będą mogli korzystać z przejścia na moście Dębnickim. Tutaj także, jak na razie, przejście możliwe jest tylko pod ziemią. Oba udogodnienia dla pieszych, mają zacząć funkcjonować do 31 października.
(Grzegorz Krzywak/ko)