Kandydaci kontynuacji, kandydaci związani z Jackiem Majchrowskim się jednoczą. Mnie to nie dziwi, obydwaj mają bardzo silne związki z obecnym prezydentem, więc boją się zmiany, ale mieszkańcy tej zmiany chcą i my do tej zmiany doprowadzimy, bo wygramy. Kompletnie się nie przejmuję, poparcie w sondażach pana Mazura jest śladowe, a i tak jestem przekonany, że część wyborców nie posłucha tego jego apelu i ostatecznie zagłosuje na kogoś innego. Wyborcy to nie są takie klocki, które można przestawiać
– ocenia Gibała.
Pan rektor Mazur prawdopodobnie we wtorek lub w środę zrezygnuje z kandydowania i udzieli poparcia Aleksandrowi Miszalskiemu. To także dramatyczna próba podejmowana przez Platformę Obywatelską w Krakowie, bo są duże szanse na to, że Aleksander Miszalski w ogóle nie wejdzie do drugiej tury. To skończyłoby się wielką kompromitacją Platformy w Krakowie
– dodaje kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta Krakowa Łukasz Kmita. 

Zarówno Łukasz Kmita jak i Łukasz Gibała sugerują, że dzięki tej współpracy korzyść miałby osiągnąć Stanisław Mazur. Kandydaci sugerują, że miałby startować na stanowisko senatora z poparciem Platformy Obywatelskiej. Stanisław Mazur dementuje:

Dementuję w sposób jednoznaczny i bezwarunkowy. Nie jestem zainteresowany targiem politycznym ani funkcją senatora czy jakąkolwiek funkcją, która miałaby wynikać z porozumienia programowego.

A jak sprawę komentuje politolog? Jak mówi Maciej Zakrzewski z Uniwersytetu Papieskiego, wygląda to dziwnie, bo nie da się głosów podzielić. Politolog uważa, że to poparcie dla posła Miszalskiego od rektora Mazura:

Tu jest jasny komunikat: jest lider, którego wskazują sondaże, i jest ten, który będzie go supportował. Dziwnie wygląda jedna rzecz. Tego typu ruch często jest wykonywany dopiero po pierwszej turze. Takie zwieńczenie kampanii wygląda dziwnie.



Zakrzewski dodaje, że druga tura w wyborach jest pewna i na pewno znajdzie się w niej Łukasz Gibała. Kto jednak będzie kontrkandydatem? Politolog tłumaczy, że różnice między Miszalskim, Kmitą a Kuligiem są do nadrobienia dzięki dobrej i sprawnej kampanii na tej ostatniej prostej.

W tym momencie o fotel prezydenta ubiega się dziewięciu kandydatów.