- Wyszliśmy, było normalnie. Nagle wyszły chmury. Jak schodziliśmy, piorun w nas strzelił. Byłam przy samym krzyżu, mój mąż został porażny piorunem, został jeszcze w szpitalu. Ja miałam mniejsze obrażenia - mówi poszkodowana kobieta.

Ranni z Giewontu i innych rejonów Tatr byli transportowani do szpitala w Zakopanem. Jak powiedziała, w rozmowie z naszą reporterką, wicedyrektor placówki, trafiło tam około 140 osób. Wielu z nich zostało przewiezionych do innych placówek. Najciężej ranni trafili m.in. do Krakowa.

Na SORze w Zakopanem cały czas jest kilkadziesiąt osób.


Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

Teresa Gut/jgk