Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ostatnie starcie w Nowym Sączu: wyborcza dogrywka przed drugą turą

  • Nowy Sącz
  • date_range Środa, 2014.11.26 15:54 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:40 )
W Nowym Sączu spotkali się Ryszard Nowak ubiegający się o kolejną kandecje pod szyldem PiS i kandydat Koalicji Nowosądeckiej Ludomir Handzel. O tym, który z nich wygra zdecydują, wyborcy ale już dziś wiadomo, że na ewentualną współpracę kandydatów w przyszłości raczej nie ma szans.

Posłuchaj całej debaty
Nowy Sącz: ostatnie starcie. Ludomir Handzel kontra Ryszard Nowak

W ostatniej debacie Radia Kraków w Nowym Sączu spotkali się dwaj kandydaci, którzy dzięki poparciu Sądeczan weszli do drugiej tury wyborów prezydenta miasta. Ubiegający się o trzecia kadencję  prezydent Ryszard Nowak (PiS) i Ludomir Handzel (Koalicja Nowosądecka) odpowiadali na pytania Sławomira Wrony i Moniki Kowalczyk (Gazeta Krakowska).

 

 

 

Posłuchaj pierwszej części debaty Posłuchaj drugiej części debaty

 

S. Wrona: Siedzicie panowie przy jednym stole, obaj cieszycie się sporym poparciem sądeczan, czy jest szansa byście podali sobie dłonie, zaprosili do współpracy i razem zrobili coś dobrego dla Nowego Sącza? Obaj mówicie o tym ostatnio bardzo dużo.

Ludomir Handzel: Oczywiście jestem osobą otwarta i jestem gotowy do współpracy z każdym środowiskiem i każdą osobą dla dobra Nowego Sącza ale samo to, że startuję na urząd prezydenta miasta pokazuje, że negatywnie oceniam minione osiem lat. To czas wielu straconych szans, wielu straconych możliwości i nie rozwiązanych problemów. Szczególnie ostatnie cztery lata, to pasmo nieudolności, klęsk i porażek. To wiele rzeczy, które nie zostały wykonane a cztery lata temu obiecane. To kwestia mostu na Piramowicza, kwestia Węgierskiej Bis. Musimy pamiętać, że wiele tych rzeczy nie zostało zrobionych. Oczywiście będę rozmawiał z panem prezydentem, będę chciał korzystać z jego dobrych pomysłów. Natomiast negatywnie oceniam jego pracę, jako prezydenta miasta Nowego Sącza.

Ryszard Nowak: Ja podaje dłoń panu Ludomirowi, nie widzę w tym nic złego. Słuchając jednak jego wywodów przed chwilą, to tak się zastanawiam i chyba z wielką przyjemnością zatrudniłbym go jako swojego wiceprezydenta bo ma złote rączki, pewnie jest cudotwórcą, zbuduje trzeci most na Dunajcu, zbuduje Węgierska Bis w ciągu czterech lat. Taki kandydat byłby naprawdę znakomitym pracownikiem, więc chętnie bym go przy sobie widział. Ale realnie patrząc, czy też słuchając tego co pan Handzel mówił to powiem tak, żyjemy, czy też żyliśmy w zupełnie innej rzeczywistości, innym mieście przez ostatnie cztery lata. Równie dobrze można przedstawić dwustustronicową strategię dla miasta, którą przygotowałem na lata 2020 plus i ktoś powie jutro, że przecież nie zostało to zrealizowane. To są projekty, które realizuje się długofalowo, w długim czasie, poprzez bardzo ciężką pracę nie jednej osoby a całego zespołu.

Monika Kowalczyk: Wiemy, że tworzenie miejsc pracy nie jest zadaniem samorządu, nie mniej myślę, że mieszkańcy Nowego Sącza oczekiwaliby odpowiedzi na pytanie co można zrobić, żeby sądeczanie zarabiali więcej niż 1500 zł. Poza wysłaniem ich na emigrację zarobkową.

Ryszard Nowak: Specjalista od wysyłania mieszkańców, czy pracowników do Irlandii jest pan Ludomir Handzel. Natomiast oczywiście należy wpływać na to, by sądeczanie zarabiali jak najlepiej czyli trzeba mieć wpływ na decyzje, które pracodawcom umożliwią obniżenie kosztów produkcji, czy tez kosztów pracy. Takim podstawowym przykładem jest chociażby zrealizowanie czy konieczność zrealizowania połączenia Nowy Sącz - Brzesko, czyli Nowego Sącza z autostradą, która niewątpliwie w zdecydowany sposób obniży koszty produkcji a poza tym, jak pani stwierdziła, rzeczywiście samorząd nie jest od tworzenia nowych miejsc pracy, jest od tworzenia pewnej atmosfery dla pracodawców by oni doceniali i starali się godziwie wynagradzać swoich pracowników. Muszę powiedzieć też jednoznacznie, że w wielu kwestiach prezydent, samorządowiec, wójt, burmistrz decyduje o stanowiskach pracy. Najlepszym przykładem tego, jak chce dbać o rynek pracy mój konkurent jest to, że chce zlikwidować straż miejską, gdzie pracuje kilkadziesiąt osób, co równocześnie pozbawia środków do życia kilkadziesiąt rodzin, nie oferując im nic w zamian, a jeżeli już, to stróżowanie przy boisku na pół etatu. Ja oczywiście na coś takiego godzić się nie zamierzam i będę powtarzał, i to z pełna odpowiedzialnością – stwarzać dobrą atmosferę dla pracodawców by mogli rzeczywiście w Nowym Sączu płacić pracownikom więcej.

Ludomir Handzel: Ja przypomnę wypowiedź pana Ryszarda, że kontrakt terytorialny to rzecz, którą można trzy dni po wyborach odwołać. Sam nadal uważam, że jest to bardzo ważny, milowy krok dla Sądecczyzny, dla Nowego Sącza. Na szybkie połączenie kolejowe mamy sześć miliardów. Trzeba tego dopilnować. Mamy pięćset milionów złotych na drogę Nowy Sącz – Brzesko, siedemnastokilometrowy odcinek i projekt całej tej drogi. Mamy pieniądze na obwodnicę. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać aż tym nowym odcinkiem drogi pojedziemy do Krakowa. To otwarcie jest bardzo ważne, to komunikacyjne otwarcie dla Nowego Sącza. Godzina drogi do Krakowa, z centrum do centrum za pomocą kolei spowoduje, że Kraków może przyjeżdżać do Sącza pracować a Sądeczanie do Krakowa. Może być luźniejszy przepływ osób, które chcą pracować u nas a także z zewnątrz. Natomiast to, co ja zawsze podkreślam w swoich wystąpieniach, to jest kwestia strefy aktywności gospodarczej. Mamy w Sączu podstrefę Krakowskiej Strefy Ekonomicznej. Ona jest na prywatnych terenach. Trzeba zapytać, co pan prezydent zrobił przez ostatnich osiem lat, żeby ją poszerzyć aby było więcej miejsc pracy. Nic się w tym zakresie nie stało.

SW: W ostatnich kilkunastu latach pojawiały się różne pomysły na to, jak wykorzystać jeden z ostatnich, atrakcyjnych, wolnych terenów w Nowym Sącz, czyli Starą Sandecje przy Alejach Wolności. Wyobraźmy sobie sytuację, że do miasta zgłasza się inwestor gotów zapłacić za ten teren 30 mln zł. Deklaruje przy tym, że zamierza tam wybudować duży obiekt z centrum kongresowym, częścią handlową i pomieszczeniami, w których można ulokować sporą część wydziałów sądeckiego rozrzuconego dziś w kilku budynkach Urzędu Miasta. Co usłyszy od prezydenta?
 

Ludomir Handzel: Otrzyma odpowiedź negatywną dlatego, że miejsc handlowych w Nowym Sączu mamy bardzo dużo. Tysiąc osiemset metrów na każdy tysiąc mieszkańców. Galeriami handlowymi nie wygramy Nowego Sącza. Nam jest potrzebna produkcja i usługi. Musimy robić wartość dodaną, którą będziemy sprzedawać na zewnątrz i tutaj sprzedawać, i ściągać pieniądze. Tutaj muszą być podmioty, które  będą tworzyły dodatkowa wartość a nie tylko drenowały rynek z pieniędzy, jak to się dzieje w galeriach handlowych. W okresie urzędowania pana prezydenta (R. Nowaka – red.) powstały trzy i pamiętajmy, że te galerie handlowe podatek dochodowy płacą w miejscu gdzie są zarejestrowane, czyli w Warszawie lub w Krakowie. Musimy o tym pamiętać, że część tego podatku to jest część składowa budżetu Nowego Sącza. Powierzchni handlowych mamy w mieście nadmiar. Powierzchni biurowych również. Ja mam całkiem inne pomysły na rozwiązanie problemu rozsianego ratusza. Nic z tym nie zrobiono od ośmiu lat. To jest bardzo kosztowny sposób prowadzenia biur. W tylu miejscach rozsiane poszczególne wydziały - logistyka, telekomunikacja, krążenie dokumentów, spotkania urzędników. Czyli taka osoba usłyszy ode mnie zdecydowane nie.  Nam jest potrzebna produkcja i usługi. Miejsca pracy a nie biura i powierzchnie handlowe.

Ryszard Nowak: Zacznę od końca wypowiedzi mojego adwersarza. Otóż ja wiem, jaki pan ma pomysł na ratusz. Wiem, że oczywiście chciałby pan przenieść ratusz w jedno miejsce. Najpewniej do obecnego Miasteczka Multimedialnego w dzielnicy Zabełcze za niebotyczne kwoty za metr kwadratowy. Chcę powiedzieć jednoznacznie, że nie ma mowy o przenoszeniu ratusza a rynku sądeckiego. To właśnie za mojej kadencji skumulowałem dziewięćdziesiąt procent instytucji związanych z ratuszem wokół ratusza i w najbliższym otoczeniu więc  nie ma mowy o chodzeniu, czy tez jakiejś niewygodzie. A odpowiadając na najistotniejsze pytanie dotyczące Starej Sandecji, nawet jeśli zaproponowano by bardzo wysoką cenę ja odpowiadam nie. Nie dlatego, że jest dużo powierzchni handlowych a ni nie dlatego, że byłby to prywatny inwestor. Już kiedyś, przed kilku laty doszedłem do wniosku, że niech ten kawałek Nowego Sącza zostanie w rękach sądeczan i nowe pokolenia, ci którzy dzisiaj są nastoletni, nie oni kiedyś o tym zadecydują. Nie koniecznie dzisiaj my musimy wszystko zagospodarować, sprzedać czy wybudować. I jeszcze konkretna uwaga, mianowicie pan Ludomir usilnie i wprost twierdzi, że wybudowałem trzy galerie, otóż szanowny panie, galerie, które powstały zezwolenie na budowę miały zdecydowanie wcześniej.

Monika Kowalczyk: Podczas debaty zorganizowanej przez Sądecka Izbę Gospodarczą prezydent Nowak powiedział m.in., że planuje zmiany na wysokich stanowiskach w ratuszu. Chciałam zapytać, czy należy się spodziewać zmiany wiceprezydentów, sekretarza miasta,  dyrektorów. I bardzo podobne pytanie do Ludomira Handzla, kogo pan widzi u swojego boku, jako wiceprezydenta i czy planuje pan zmiany na kluczowych stanowiskach w urzędzie? Pojawiła się informacja, że jest pan gotów do bliskiej współpracy z Piotrem Lachowiczem, radnym klubu PO w radzie miasta.

Ryszard Nowak: Nie tylko na tym spotkaniu mówiłem o zmianach, które planuje na wysokich stanowiskach w ratuszu i mówiąc krótko potwierdzam publicznie, że takie plany są i takie decyzje, jeżeli zostanę prezydentem zostaną podjęte i to począwszy od najwyższych stanowisk w urzędzie i nie tylko w urzędzie bo również trzeba zdać sobie sprawę z tego, że wokół urzędu funkcjonują instytucje powiązane z miastem, instytucje dla których miasto jest właścicielem. Tam również nastąpią zasadnicze, gruntowne, duże zmiany personalne na najwyższych stanowiskach. Na nazwiska przyjdzie czas oczywiście wtedy, kiedy będę mógł takie decyzje podejmować.

Ludomir Handzel: Te drastyczne zmiany, jakie zapowiada pan Ryszard, to jakby jest tez ocena działalności najbliższych współpracowników i spółek komunalnych. To też jest pewnie jakiś efekt tego, jak toczyła się kampania wyborcza, ile wskazano nieprawidłowości, ile można wskazać nieudolności i zaniedbań w działaniach całej tej ekipy. Ja chciałem powiedzieć, że widzę współpracę z wszystkimi radnymi. Z wszystkimi sądeczanami. Rzeczywiście prawda jest, że w najbliższym otoczeniu bardzo chętnie bym widział Piotra Lachowicza. Już przeprowadziłem z nim rozmowę na ten temat. Chciałbym, żeby kierował pracami urzędu bo jest bardzo sprawnym i merytorycznym urzędnikiem. Wiem tez o tym, że odbywa się taki proces straszenia Ludomirem Handzlem w instytucjach podległych panu prezydentowi , że wszyscy będą zwolnieni i tak dalej. Ci, co są rozsądni, pracują  i są kompetentni nie powinni  tego do siebie nawet dopuszczać. Wiem, że są osobami rozsądnymi i nie muszą się obawiać żadnych zmian. Natomiast to, co ma na sztandarach Prawo i Sprawiedliwość jest mi tez bliskie, czyli walka z układem. Myślę, że także z członkami Prawa i Sprawiedliwości z Nowego Sącza będziemy walczyć z tym układem, który powstał w ciągu ostatnich ośmiu lat w Nowym Sączu. Tego dowody będę dawał już od pierwszego dnia. Zmiany na najwyższych szczeblach władzy tak, natomiast pracujący urzędnicy i pracownicy spółek komunalnych mogą spać spokojnie.         

Pod koniec pierwszej części debaty kandydaci mieli możliwość zadać sobie po jednym pytaniu nawzajem. Jako pierwszy pytanie zadawał Ryszard Nowak.

-Wiele środowisk, łącznie z tymi, które miały reprezentantów w pierwszej turze wyborów, wielu sądeczan bardzo często pyta i prosi o to, by pan jeszcze przed wyborami ujawnił swój majątek, pokazał deklarację majątkowa i podatkową bo mieszkańcy są tym niezwykle zainteresowani. Znając pana doświadczenie zawodowe i doświadczenie w wielu instytucjach i spółkach zastanawiają się, czy będzie pan traktował Nowy Sącz, jako kolejna rade nadzorczą, którą odwiedza się raz w miesiącu, czy tez rzeczywiście poświęci pan naprawdę intratne stanowiska w wielu spółkach i będzie pracował za kilka tysięcy w Nowym Sączu?

Ludomir Handzel: Już odpowiadałem na to pytanie ale oczywiście bardzo chętnie powtórzę. Wszyscy doskonale znamy prawo. Chcę się w stu procentach poświęcić pracy dla miasta Nowego Sącza. Zrezygnuję z wszelkich funkcji związanych z zarządzaniem w podmiotach prywatnych. Z wszelkich rad nadzorczych w których zasiadam a jest ich obecnie  raptem dwie a nie tak jak mi pan Ryszard imputuje, że  nie wiadomo ile. Rezygnuję wtedy z wszelkich funkcji. Rzeczywiście nie jestem osobą, która jest całkowicie pozbawiona majątku ale myślę, że to moja mocna strona dlatego, że właśnie pokazuję, że nie idę do ratusza po pieniądze. Jest to dla mnie wyzwanie. Chcę pokazać sprawdzić się na tym odcinku. Chcę pokazać, jak można dbać  o to gospodarstwo, którym jest Nowy Sącz. Ciężką praca doszedłem do swojego majątku. Wcale się tego nie wstydzę. Posiadam duże doświadczenie menadżerskie, które zamierzam spożytkować dla dobra mieszkańców Nowego Sącza i jego mieszkańców tak, aby nareszcie w normalny sposób to miasto było zarządzane i aby można było widzieć efekty pracy całego dużego zespołu ludzkiego i w ratuszu i w spółkach komunalnych. Ci ludzie mają po prostu służyć mieszkańcom w każdym aspekcie swojego działania, także w spółkach komunalnych. To nie ma być miejsce do kreowania zysku tak, jak jest to w tej chwili w Sądeckich Wodociągach tylko to ma być miejsce optymalizowane, żeby nie drenować mieszkańcom kieszeni z powodu nadmiernych kosztów wody, ścieków, ciepła czy wywozu śmieci. To jest najprostsze skwitowanie tego ataku na moja osobę i próbę dezawuowania mojej osoby. Jeszcze raz podkreślam, będę prezydentem na pełnym etacie, jak to zarzucał panu pan Grzegorz Fecko, że jest pan prezydentem na pół etatu.

Ludomir Handzel: Nawiązując do pytania skierowanego do mnie, bo mnie z kolei mieszkańcy cały czas pytają,  jak to jest, że będąc prezydentem Nowego Sącza, kiedy przyjeżdża do nas prezydent kraju, bez względu na to, jakiej jest barwy, pana prezydenta nie ma w Nowym Sączu. Pan prezydent się z nim nie spotyka.  Nie wiem, czy to jest brak zainteresowania tą osobą, czy to jest jakaś ignorancja tej osoby? Proszę nam to wytłumaczyć, bo wiele osób dociera do mnie z takim pytaniem.

Ryszard Nowak: Istotnie, w trakcie wizyty pana prezydenta Komorowskiego nie było mnie w Nowym Sączu. Byłem w Krakowie na z góry i wcześniej ustalonym spotkaniu. Natomiast sugerowanie tego, jakobym lekceważył głowę państwa, jest zdecydowanym nadużyciem. Należę do  osób, i mówię to głośno państwotwórczych. I czy mi się pan Komorowski podoba, czy nie podoba, to jednak szanuję go bo szanuje instytucję prezydenta państwa. I chcę pana jednym zaskoczyć. Otóż przez pana prezydenta Komorowskiego, czy tez przez panią prezydentową, zostałem już dwukrotnie czy tez trzykrotnie nagrodzony za osiągnięcia w różnych dziedzinach życia. Byłem na salonach belwederskich. Nie jest mi to obce, tak że proszę nie stwarzać atmosfery, czy też wrażenia, że kogokolwiek unikam, że kogokolwiek lekceważę. Jeżeli mam takie możliwości, z wielką przyjemnością przyjmuje każdą osobę publiczną . Bez względu na poglądy, barwę i funkcje. Przypomnę chociażby wizytę Leszka Millera, która odbiła się echem w określonym środowisku, gdzie odsądzano mnie od czci i wiary a ja naprawdę nie widzę nic zdrożnego, nic złego w tym, że oficjalnie, nie w kuluarach, nie w korytarzach, cmentarzach czy stacjach benzynowych spotykają się poważni politycy i poważne osoby. 

Debata część II

Pytanie do Ludomira Handzla: Chcemy zapytać o pana wczorajszą nieobecność na debacie zorganizowanej przez sądecka izbę gospodarczą. Pan przedstawia się jako przedsiębiorca. Mówi pan o mieście, jako przedsiębiorstwie czemu więc nie wziął pan udziału w debacie zorganizowanej przez samorząd gospodarczy zrzeszający aż czterystu przedsiębiorców?

Ludomir Handzel:

- Samorząd gospodarczy rzeczywiście zaprosił mnie przed prezydium swojej organizacji ale nie potwierdziłem swojej obecności bo wcześniej potwierdziłem spotkanie z inna grupą przedsiębiorców . Niestety, jeżeli się wcześniej z kimś umówiłem, to nie odwołuje tego spotkania, jeżeli nie jest to prezydent kraju. Natomiast także członkowie Sądeckiej Izby Gospodarczej byli na listach Koalicji Nowosądeckiej. Współpracuje nie tylko z tym stowarzyszeniem gospodarczym. Chciałem przypomnieć, że obecny prezydent robił mi zarzuty nawet ze współpracy ze środowiskiem przedsiębiorców. Chce jeszcze raz podkreślić, że głęboko szanuję to środowisko dlatego, ze to ci ludzie tworzą miejsca pracy. Trzeba ich wspierać, trzeba im ułatwiać sprawy związane z infrastrukturą, z możliwością działania. Nie tworzyć sztucznych zapór administracyjnych. Deklaruję chęć współpracy z każdym środowiskiem gospodarczym, które się pojawi na Sądecczyźnie, jako inwestor, który będzie tworzył miejsca pracy w produkcji i w usługach. To jest to, co jest nam dzisiaj niezbędnie potrzebne. Wywodzę się z tego środowiska i uważam nadal, że Nowy Sącz to duży, gospodarczy organizm i tak na niego trzeba patrzeć. To nasz dom, tak samo z budżetem, wydatkami i przychodami.

Pytanie skierowane do Ryszarda Nowaka: - W ostatnich swoich wystąpieniach przy różnych okazjach bardzo często odwołuje się pan do wartości. Uczciwości, przywiązania do zasad i niezmienności w tym przywiązaniu. Jak zatem zrozumieć pana dwuznaczna postawę wobec byłego przewodniczącego sądeckiej Rady Miasta Jerzego Wituszyńskiego, którego zaangażowanie przy budowie galerii trzy Korony wywołało tyle kontrowersji. Jak pamiętamy przekonywał, że  nie pracował na placu budowy jako geodeta by później przyznać, że jednak wykonywał tam usługi geodezyjne. PiS, partia pod której szyldem pan startuje, bardzo surowo oceniła to zaangażowanie zmuszając Jerzego Wituszyńskiego do wystąpienia z jej szeregów.  Surowo ocenili go tez sądeczanie nie przedłużając mu mandatu radnego. Pan jednak najpierw przyjął go do swojego klubu radnych a potem zgodził się by kandydował z komitetu wyborczego wspierającego pana wybór. Czy zatem to uwikłanie Jerzego Wituszyńskiego w sprawę galerii było złe, czy nie było złe?

Ryszard Nowak:

- Proszę nie używać takich określeń, jak uwikłanie. Ja tam żadnego uwikłania nie widziałem. Poza tym, po sprawdzeniu wszelkich dokumentów i danych nie dostrzegłem żadnych działań nielegalnych. Natomiast czymś zupełnie innym jest zachowanie człowieka, który  traktuje siebie, jako samorządowca i polityka. I ja mogę powiedzieć ze swojej strony, że takiej oferty bym nie przyjął ale to jest moja sprawa i moja opinia. Natomiast powtarzam jeszcze raz, pan Jerzy Wituszyński żadnego przestępstwa nie dokonał. Ten szum medialny, rzeczywiście długi i bardzo brutalny, można wręcz powiedzieć, że na niektórych forach internetowych, zwłaszcza w komentarzach, to była swoistego rodzaju nagonka, przyniósł efekt w postaci wyniku pana Wituszyńskiego i sytuacji, w której nie znalazł się w radzie miasta. W tym kontekście mogę powiedzieć, że styk biznesu, który nota bene był prowadzony przez firmę syna a nie bezpośrednio przez Jerzego Wituszyńskiego, spowodował, że sądeczanie odebrali to w sposób krytyczny i dlatego, tego mandatu nie uzyskał. Jeszcze raz powtarzam, a sprawdzałem to wielokrotnie, pan Jerzy Wituszyński działał na terenie galerii legalnie, było to sprawdzane nie tylko przez dziennikarzy, było to sprawdzane przez służby, które w niczym nie dostrzegły żadnego, ale to żadnego naruszenia prawa. W innym przypadku pewnie sytuacja byłaby inna. Powtarzam, pan Wituszyński zapłacił za to, że podjął ten kontrakt  przy budowie galerii o której mówiło się dużo, mówiło się dobrze, mówiło się źle, sugerowało się różnego rodzaju zachowania. Jeżeli kogoś się obrzuca błotem to zawsze coś się przyklei.

Cena wody w Nowym Sączu to gorący temat. Pan Ludomir Handzel używa go w kampanii wyborczej, jako mocnego argumentu przeciwko Ryszardowi Nowakowi twierdząc, że ceny wody w Nowym Sączu są porównywalne z cenami w Warszawie. Co można zrobić, żeby mieszkańcy znacznie mniejszego od stolicy Nowego Sącza, nie płacili tyle, ile płacą warszawiacy?

Ryszard Nowak:

- Warto takie pytanie zadać mieszkańcom, którzy wodociągu do tej pory nie mieli. Płaciliby za ta wodę dwu albo trzykrotnie więcej i byliby z tego powodu zadowoleni. Realizujemy inwestycję kilkusetmilionową. Inwestycję, która jest obciążona kredytem, który musi zostać spłacony. Cena wody jest porównywalna jeżeli mówimy o skali kraju i tego, że ją zmniejszę nie zadeklaruje bo od tego jest firma, która się zajmuje swoimi bilansami, swoimi przychodami i dochodami. Chcę jednak powiedzieć i to wprost, że cena wody nie zostanie podniesiona. Natomiast przygotowujemy taki projekt, który pozwoli pomóc rodzinom wielodzietnym, rodzinom w trudnej sytuacji materialnej czy seniorom by ta cena nie stanowiła zbyt dużego kosztu. Bardzo łatwo pyta się o cenę biletu, o cenę wody, bo w dużej mierze dotyczy to samorządu, prezydenta. A ja zapytam, dlaczego z równą determinacją pan Ludomir Handzel nie atakuje „pegenige”, czy innych firm państwowych? Na przykład Orlenu za zbyt drogi gaz, zbyt droga energię, zbyt droga benzynę? Bo na to po prostu nie mamy wpływu.

Ludomir Handzel:

- Dokładnie dlatego nie atakuje Orlenu ani „pegenige” ani Coca Coli bo na to nie mamy wpływu. Natomiast Sądeckie Wodociągi to spółka, którą nadzoruje prezydent miasta Nowego Sącza. Ma pełny wgląd w finanse i dokumentację. W prowadzenie wszelkich inwestycji czy kwestie kadrowe. Widzi ile osób jest zatrudnionych na tak zwanej sieci a ile w biurach. Często, że tak powiem rodzin, które się pojawiają w ciągu ostatnich siedmiu lat aż nadmiernie w tej instytucji. Mówmy o faktach. Sto procent podwyżki wody w ciągu ostatnich dwóch kadencji. Sto procent woda poszła w górę. Czy to jest normalna metoda na zwiększanie sprzedaży wody poprzez podnoszenie jej ceny? Osiemdziesiąt do dziewięćdziesięciu procent kosztów Sądeckich Wodociągów to koszty stałe. Wystarczy zwiększyć sprzedaż. Nie trzeba dokładać do ceny wody z naszych środków, także  budżetu bo przecież te dopłaty, o których mówi pan prezydent, to są pieniądze również nasze. To są pieniądze budżetowe. Czyli będziemy te pieniądze przekładać z jednej półeczki do budżetu i z powrotem. Pamiętajmy o tym, że inwestycja nie jest kosztem zanim nie zostanie odebrana a amortyzacja, którą często się szafuje to najlepszy koszt bo nie rodzi wypływu gotówki z firmy. Tutaj trzeba posiadać właśnie ta menadżerska wiedzę i umieć nadzorować działania spółki, która jest podległa.

Wyraźna różnica zarysowała się między panami, jeśli chodzi o przyszłość klubu sportowego Sandecja. Z jednej strony Ludomir Handzel zapowiada przekształcenie klubu w spółkę akcyjną z drugiej strony Ryszard Nowak mówi, że to zły pomysł. Chciałbym, żeby panowie ocenili swoje propozycje. Pan Ludomir Handzel, żeby odpowiedział dlaczego Sandecja nie powinna dalej działać w takim kształcie, jak dziś a pan Ryszard Nowak powiedział dlaczego, pomysł utworzenia spółki akcyjnej jest zły?

Ludomir Handzel:

- Sportowa spółka akcyjna to najlepsze rozwiązanie dla drużyny, która aspiruje do ekstraklasy, która chce się rozwijać, mieć przejrzyste finanse i pozyskać inwestorów. Nikt nie będzie sponsorował drużyny, która ma nieprzejrzyste finanse. Żaden podmiot nie będzie łożył pieniędzy na podmiot w którym nie wiadomo co się z tymi pieniędzmi dzieje. To jest najprostsza odpowiedź i najprostsza forma prowadzenia takiego klubu, który ma aspiracje. Poza tym, łożenie tak dużych środków miejskich wskazuje na efektywność wydatkowania tych środków. Rodzice w akademii piłkarskiej wiedzą o czym mówię, również zawodnicy w klubie i działacze, ci którym Sandecja jest rzeczywiście bliska. Oni wiedzą, że klub jest chory od środka. Trzeba po prostu skończyć z obłudą i sytuacją, która trwa dzisiaj. Trzeba uzdrowić finanse tego podmiotu bo to jest nasza kochana Sandecja, która może być w ekstraklasie, tylko musi być prawidłowo i przejrzyście prowadzona.

Ryszard Nowak:

- Większych bzdur dawno nie słyszałem i aż gdybym miał włosy to by mi stanęły dęba. Sandecja jest stowarzyszeniem i pan nie może stowarzyszeniu nic narzucić. Może pan być jedynie jego członkiem i na walnym zgromadzeniu oddać głos w ten czy w inny sposób. Po drugie zaczyna pan odwracać kota do góry ogonem. Nie jestem przeciwny spółce akcyjnej ale nie będzie tworzył spółki i emitował akcje, które nie mają żadnej wartości. Statut dla spółki akcyjnej przygotowałem już dwa lata temu. Jeżeli znajdzie się sponsor, który będzie miał ochotę zainwestowania w Sandecję, to z przyjemnością z nim rozmowy podejmę. Nie będę mu nic narzucał, choć oczywiście postawie warunki dotyczące mienia miejskiego. Pod napisem Sandecja może się pojawić napis Coca Cola, nie będzie mi to przeszkadzać. Najpierw znajdźmy chętnych, którzy kupią akcje a później mówmy o przekształceniu. Nie pozwolę na pewno na bałagan, na który liczą niektórzy, w którym za pół darmo kupią Sandecję.

W drugiej rundzie pytań do siebie nawzajem jako pierwszy pytanie zadawał Ludomir Handzel.

- Chciałem raz jeszcze zapytać o  Sądecka Agencję Rozwoju Regionalnego, bo nie dostałem na ten temat odpowiedzi. Budżet roczny cztery i pół miliona złotych. Kilkudziesięciu pracowników. Majątek, który miasto przekazało do tej spółki a teraz musimy również częściowo wynajmować pomieszczenia, czyli taka cyrkulacja zwrotna następuje pieniądza. Jakie są efekty działania, faktyczne efekty, namacalne Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego?

Ryszard Nowak:

- Tym razem też pana, panie Ludomirze rozczaruje i nie podam panu pełnych danych. Ale przypominam sobie doskonale, że zaprosiłem pana do agencji rozwoju regionalnego umożliwiając wzgląd we wszystkie możliwe dokumenty związane z funkcjonowaniem tej agencji, zakresem jej funkcjonowania jak i z efektami, które agencja przynosi. One nie są być może wymierne w sensie materialnym bo agencja nie buduje wielkich osiedli czy biurowców ale jest bardzo wymierna w sferze pomocy osobom, które bez tej pracy byłyby poza marginesem życia społecznego bardzo często na długim bezrobociu. To jest aktywizacja życia zawodowego wszystkich mieszkańców, zarówno młodych, jak i starszych. Tych odrzuconych, których dzisiaj trudno gdziekolwiek zatrudnić. To mógłby sobie pan spokojnie sprawdzić do czego zapraszam. Proszę mi wierzyć, że będę nawet panu towarzyszył, czy też może panu towarzyszyć specjalista po to, by otrzymać komplet dokumentów przygotowanych przez Sądecka Agencje Rozwoju Regionalnego. I jeszcze prostując jedną z pana wcześniejszych wypowiedzi, chcę powiedzieć jedno zdanie bo pan zarzucił mi, że w okresie ostatnich ośmiu lat woda w Nowym Sączu podrożała o sto procent. Cena wzrosła ze względu na inwestycje, które prowadzimy. Natomiast chcę panu przypomnieć jedną rzecz. Powinien pan o tym pamiętać bo nie był pan wtedy już dzieckiem. Kiedy prezydent Czerwiński budowa oczyszczalnię ścieków, cena wody w jednym roku wzrosła o dwieście procent.

Kolejne pytanie Ryszard Nowak zadawał Ludomirowi Handzlowi.

- Ludomir Handzel w swoim życiu w ogóle nie pracował w samorządzie. Posługuje się tylko i wyłącznie epizodem z życia senatorskiego Andrzeja Chronowskiego, przy którym pełnił funkcje doradcze czy tez dyrektora biura. Nie pracował w samorządzie w ogóle, traktuje samorząd, jako przedsiębiorstwo, zakład pracy, w którym podejmuje się decyzje w sposób określony jakimiś kodeksami. Jak pan sobie wyobraża współpracę z setkami ludzi, które mają różne charaktery, różne potrzeby inną sytuacje rodzinną. Pan chce się zamknąć w gabinecie i jednym palcem kierować urzędem, który naprawdę nie mieści się tylko czterech ścianach ratusza.

Ludomir Handzel:

- Ponownie insynuacje, imputowanie mi jakichś wypowiedzi. Ja się właśnie nie chcę zamknąć w gabinecie tak, jak przez osiem lat obserwowaliśmy tą politykę gabinetową. Tu też dziękuję bardzo i panu Arturowi Czerneckiemu i Grzegorzowi Fecko i Kazimierzowi Fałowskiemu za to, że zwracali na to uwagę mówiąc o pracy na pół etatu, gabinetowy styl polityki i brak kontaktu. Sześćdziesiąt dwa procent wyborców głosowało przeciwko panu. Myślę, że będę dużo lepszym samorządowcem niż obecnie władający tym miastem. Dobrym przykładem jest gospodarz gminy Chełmiec pan Stawiarski, który również obejmując swoja funkcję nie był samorządowcem a pozazdrościć Chełmcowi efektów jego pracy. One są namacalne i ewidentne. Tam nie było potrzeba wielu lat na to, żeby pojawiło się z prawdziwego zdarzenia lodowisko, żeby się pojawiły efekty pracy jego, jako osoby, która nie była wcześniej samorządowcem. To nie jest jakieś ograniczenie. To jest moje świeże spojrzenie i myślę, że to będzie właśnie moja zaletą, że nie będę patrzył w taki sposób, jak administrator, tylko chce aktywnie współrządzić tym miastem razem z mieszkańcami. Będę się z nimi spotykał i będę bardziej otwarty na propozycje obywatelskie. Będę się spotykał z przedsiębiorcami. Będę się spotykał z mieszkańcami na spotkaniach otwartych przynajmniej raz na kwartał. Takich otwartych spotkań z prezydentem dzisiaj nie ma. Tak samo rzadko się pan spotyka ze środowiskiem  nauczycielskim. Zmienimy to miasto rzeczywiście na dużo, dużo lepsze.

Na koniec obaj kandydaci mieli czas na własne wystąpienia.

Ryszard Nowak:

- Rekomendując swoja osobę na następną kadencję, chciałbym państwu uzmysłowić to, co wydarzyło się w przeciągu ośmiu lat. Jakie efekty osiągnęliśmy. Jak zmienił się Nowy Sącz i jakie projekty, jakie plany przedstawiłem do realizacji na najbliższe lata. Natomiast to żenujące wręcz powtarzanie na każdym spotkaniu i wychwalanie wójta Chełmca budzi śmiech nie tylko w Nowym Sączu ale i w ościennych gminach. Otóż proszę sobie wyobrazić, że z wszystkimi ościennymi gminami podpisaliśmy porozumienia w wielu dziedzinach życia, począwszy od wody i kanalizacji czy komunikacji, natomiast oczywiście z panem wójtem Chełmca tego się zrobić nie da bo marzy mu się miasto, pewnie podobne jak Nowy Sącz. O lodowisku w Chełmcu niech pan tez nie mówi bzdur, bo jeżeli pan chce jeździć na lodowisku, to może pan również jeździć przy ul. Nadbrzeżnej na naszym lodowisku. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, to jeśli tak się pan będzie z nimi spotykał, jak wczoraj, to podejrzewam, że efektów żadnych w tym względzie nie będzie. I jeszcze moja osobista rada. Jeżeli tak pięknie jest w Chełmcu i tak dobrze jest pan przygotowany, to panie Ludomirze proszę zatrudnić się u pana Stawiarskiego, będzie pan miał za cztery lata doświadczenie jeszcze większe.

Ludomir Handzel:

- Przepraszam za ten uśmiech na twarzy ale choć słabo jeżdżę na łyżwach to jednak jeżdżę i ci, którzy również jeżdżą jeżeli porównają lodowisko na ulicy Nadbrzeżnej i to w Chełmcu to chyba również się bardzo ubawili. Natomiast chciałbym tez zrekapitulować tą drugą turę. Spotkaliśmy się nie z propozycjami czegoś nowego ze strony pana prezydenta tylko z bardzo negatywna kampanią. Insynuacjami a nawet z propagandą. Mówienie o tym, że chce sprzedać majątek Sandecji to nieprawda. Cały czas uważam, że majątek Sandecji powinien pozostać w rękach miasta. Chodzi oczywiści o stadion i przyległe tereny. Mówię o tym, że nie powinno być takich podmiotów jak SARR. Podobnie działa, tylko jako spółka prywatna Silver Ekonomy. Jeżeli sprzedaje się majątek, a pan prezydent sprzedał za cztery lata majątku miejskiego za czterdzieści dwa miliony złotych, to powinien też za to powstać jakiś środek trwały. Powinno się za to coś budować w mieście. Nigdy nie wypowiadałem się na temat Miasteczka Multimedialnego, żeby tam przenosić ratusz. Wręcz przeciwnie. Uważam, że ratusz powinien być przeniesiony do jednego miejsca, które już w tej chwili jest wybudowane i ten budynek stoi. Co do Starej Sandecji, jestem przeciwnikiem sprzedaży. Sprzedaje się tylko raz, jak pan prezydent udowodnił sprzedając już dużo majątku. Natomiast jest skandalem, że przez osiem lat jest to tylko trawnik, na który można jedynie wyprowadzać psy. Ja od razu rozpiszę konkurs na zagospodarowanie tego terenu, który jednak pozostanie w rękach Nowego Sącza. Jeżeli chodzi o najbliższych współpracowników, potwierdzam zdecydowanie, najbliższy jest mi tutaj Piotr Lachowicz   i z nim będę budował strukturę miasta Nowego Sącza. Uciekam od polityki bo to nie jest miejsce na politykę. Nie szukam wsparcia politycznego, szukam wsparcia sądeczan bo chcę, żeby to miasto wróciło do Sądeczan i abyśmy my o tym decydowali, co się w naszym mieście dzieje. 

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię