Mężczyzna podejrzany o dokonanie zabójstwa jest w rękach policji i przyznał się do winy. Wiadomo, że sprawca działał z premedytacją - wykazało to policyjne przesłuchanie. Mężczyzna może też usłyszeć zarzuty za narażenie życia i zdrowia wielu osób.

- Przyczyna śmierci nie jest jeszcze ustalona. Ewakuowana osoba miała rany kłute. Nie jest wykluczony wątek kryminalny, o którym więcej powiedzieć może policja - powiedział Paweł Knapik z Państwowej Straży Pożarnej. "Śledztwo w tej sprawie trwa, przyczyny pożaru wyjaśnią biegli. Na podstawie wyników sekcji zwłok będziemy mogli powiedzieć o przyczynach śmierci mężczyzny. Policja zatrzymała osobę, która może mieć związek z tym wszystkim co tej nocy tam się stało" - tłumaczy komisarz Grzegorz Gubała, rzecznik małopolskiej policji.

Ogień pojawił się w nocy, z budynku ewakuowano 14 osób. Ewakuowani wrócili już do swoich mieszkań. Siedem osób, które podtruły się dymem, trafiło do szpitala na obserwację.

Z ogniem walczyło 10 zastępów straży pożarnej.

 

 

 

 

RK