- To niesamowite, że zwierzę przeżyło taką przejażdżkę - powiedział Norbert Kwestarz, właściciel zakładu mechanicznego.

Jak twierdzi, zwierzę zamieszkało już na stałe w magazynach z częściami. Powoli się oswaja - nawet z odgłosami warsztatu. Nadano mu na imię Janusz. Na cześć jednego z pracujących tam mechaników, Janusza Kota.