- Nie sprawdzaliśmy tego dokładnie, ale naszym zdaniem jednym z powodów może być obecność ciężkiego sprzętu - mówił wtedy Piotr Hamarnik z ZIKiT-u. "Teraz, kiedy organizator imprezy wystąpi do nas o zezwolenie na wjazd na Rynek ciężkiego sprzętu, będziemy do tego podchodzić bardziej restrykcyjnie. Elementy sceny można przewieźć jednym dużym, albo też dwoma mniejszymi samochodami. Nie powinno to dla organizatorów stanowić problemu" - dodawał Hamarnik.

Co innego mówili organizatorzy. Ich zdaniem pewnych fragmentów konstrukcji sceny nie da się przewieźć bez użycia TIR-ów i zainstalować bez specjalnych podnośników. "Albo koszty imprezy wzrosną, bo trzeba będzie wynająć większą liczbę samochodów, albo pewne imprezy na Rynku nie będą się mogły odbyć" - przekonywali przedstawiciele agencji koncertowych.

Już wtedy zaznaczaliśmy w Radiu Kraków, że kluczowy będzie... sylwester na Rynku Głównym. Przygotowania do środowej imprezy pokazały, że zapowiedzi ZIKiT-u mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ciężkie auta pojawiały się regularnie na płycie Rynku, co pokazuje wykonane przez nas na początku grudnia zdjęcie.

- Takiej sceny jak ta na sylwestra nie da się zbudować bez użycia ciężkiego sprzętu - przyznaje Filip Szatanik z krakowskiego magistratu. Rzeczywiście. Jeśli pójdzie się na Rynek Główny, od razu widać. Scena ma 50 metrów długości i 17 metrów wysokości. To tyle co czteropiętrowy blok. Filip Szatanik przekonuje jednak, że organizator dostał ścisłe wytyczne dotyczące obecności TIR-ów na Rynku.

- Nie jest tak, że mógł sobie wjeżdżać bez żadnych ograniczeń. Zaleciliśmy położenie specjalnych gumowych platform, które amortyzują ciężar samochodu (rzeczywiście widać je na zdjęciu - przyp. RK). Było to konsultowane z ZIKiT-em. Kostka jest bezpieczna, a gdyby została zniszczona, organizator będzie zobowiązany ją naprawić na własny koszt - podkreśla Szatanik.

W porządku, tylko co się stanie, kiedy kostka znów wybrzuszy się... za pół roku, latem? Trudno będzie udowodnić, że to właśnie za sprawą budowy sylwestrowej, gigantycznej sceny. Być może więc ewentualne naprawy kostki będzie trzeba wliczyć w koszty dzisiejszej imprezy? Przypomnijmy, że wieczorny koncert pochłonie ok. 4 milionów złotych, z czego połowę zapewnia telewizja TVN, a drugą Gmina Kraków i Krakowskie Biuro Festiwalowe.

Przeczytaj: Oferty małopolskich miast na sylwestrową noc. SPRAWDŹ

Przypominamy: Sylwester w Krakowie bez pokazu sztucznych ogni?

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)