Przypomnijmy, że na byłym dyrektorze ZDiT-u ciążą oskarżenia między innymi za korupcję i mobbing. Został on też prawomocnie skazany na karę grzywny za słynną "śnieżną środę", czyli za zimowy paraliż Krakowa w styczniu 2005 roku.

Jan T. karierę urzędnika rozpoczął zaczął w latach 90. Szybko awansował na stanowisko dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Już wtedy budził kontrowersje stylem zarządzania, ale miał też opinię sprawnego,choć bezwzględnego szefa. Choć kontrowersji przybywało, spokojnie zajmował się swoimi sprawami. Wtedy właśnie dorobił się miana "niezatapialnego". Potem został szefem ZIKiTu. Prokuratorskie zarzuty dotyczą tej części jego kariery.

Poranny gość Radia Kraków, szef krakowskiej i małopolskiej PO, Grzegorz Lipiec zaznaczał, że w tym momencie nie powierzyłby stanowiska w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu Janowi T. Jak przekonywał Lipiec, niedobrze by się stało jakby Jan T. przed wyczyszczeniem wszystkich spraw miał obejmować takie stanowisko. "Jak mógłbym doradzić to bym odradzał to prezydentowi. To jednak on ostatecznie podejmuje decyzję. Najważniejsze dla mnie jest to czy ZIKiT będzie działał dobrze" - podkreślał działacz PO.

PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ

 

Czytaj także: Były dyrektor krakowskiego ZDiT już z dwoma wyrokami

 

 

 

(Maciej Skowronek/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: