Do czego służy mama?

" Do prania, gotowania, do garnków zmywania (...) do tego służy dobrze oswojona mama"

Takie słowa w ustach naszych dzieci to skandal - mówi matka jednego z chłopców, biorących udział w przedstawieniu. Jak dodaje mama "służy" do tego, żeby kochac dziecko i dać mu fajny dom. Jeżeli wierszyk nawet nie był w założeniu seksistowski, to jest po prostu grubiański - twierdzi.

Podobnego zdania jest miejska aktywistka, Nina Gabryś. Na jej profilu w mediach społecznościowych rozpętała się burza po kontrowersyjnym spektaklu. Post, w którym aktywistka umieściła opis sytuacji wraz ze swoim komentarzem, doczekał się do tej pory ponad tysiąca udostępnień. Jak twierdzi Nina Gabryś, szkoła powinna wyciągnąć konsekwencje z tej sytuacji:

"Przydałaby się porządna edukacja antydyskryminacyjna, żeby takie zdania w szkołach nie padały i żeby wychowywać dziewczynki w poczuciu własnej wartości i nieograniczonych możliwości, a chłopców w szacunku dla dziewczynek."

Dyrektorka szkoły, Dorota Sowa-Kołodziej, nie widzi problemu:

"Ten bulwersujący niektórych fragment był jedynie satyrycznym obrazem, który musiał zostać przez osoby niechętne naszej szkole źle odczytany. Dzieci też trzeba humoru i umiejętności śmiania się, także z siebie, nauczyć."

Tej "satyry" nie rozumie jednak trenerka antydyskryminacyjna z Fundacji Autonomia, Agata Teutsch:

"Ten wierszyk oczywiście wspiera stereotypowe przekonania na temat ról kobiet i mężczyzn. Stereotypy prowadzą do tego, że chłopcy i dziwczynki mają ograniczone wizje tego, co mogą robić i to nie sprzyja rozwojowi. Szkoła, która wspiera tego rodzaju edukację stereotypową, to jest zła szkoła."

 

Kuratorium oświaty nie komentuje sprawy.

 

Martyna Masztalerz/bp