- Nie są to kwoty, które uniemożliwią funkcjonowanie szpitala, ale nie możemy powiedzieć, że są to kwoty, które łatwo nam przełknąć - zaznacza Maria Włodkowska, rzecznik prasowy Szpitala Uniwersyteckiego. Dotyczy to pacjentów, którzy nie przyjechali na planowe leczenie do Polski, a tych, którzy trafiają na Szpitalne Oddziały Ratunkowe. Część z nich jest ubezpieczona, część z nich płaci przy wypisie ze szpitala. Są jednak i tacy, którzy przedstawiają się jako "Jan Kowalski".

- Najczęściej wygląda to tak, że pacjenci podają nam fałszywe dane osobowe, a my nie mamy takich możliwości, żeby sprawdzić, czy pacjent mówi prawdę - dodaje Włodkowska. Najczęściej szpitale wysyłają rachunki na adres podany przez pacjenta, a gdy przesyłka pozostaje bez odpowiedzi, placówki proszą o pomoc ambasady.

NFZ w takich przypadkach rozkłada ręce. Jeśli pacjent jest ubezpieczony, wszystko odbywa się płynnie. Szpital wysyła informację do NFZ-u i Fundusz kontaktuje się ze swoim odpowiednikiem w danym kraju. Takich osób było w Małopolsce tylko w ubiegłym roku 12 i pół tysiąca. Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia, koszt świadczeń dla tych osób wyniósł ponad 12 milionów 300 tysięcy złotych. Przepisy NFZ mówią o tym, że jeśli pacjent nie ma ubezpieczenia, szpital powinien mu wystawić rachunek. Byłoby jednak dobrze, gdyby pacjenci nie uciekali.

Ze ściągalnością należności nie jest najlepiej już teraz, dlatego wszyscy zastanawiają się, jak będzie to wyglądać w czasie Światowych Dni Młodzieży, kiedy w Krakowie turystów będzie zdecydowanie więcej. Komitet Organizacyjny zaznacza, że każdy zarejestrowany pielgrzym ma wykupione ubezpieczenie na czas jego pobytu w Polsce. Zarejestrowanych pielgrzymów jest około 300 tysięcy. Jednak według szacunków, wszystkich uczestników centralnych uroczystości może być nawet 2 miliony.

- Ci, którzy nie wykupią tzw. pakietu pielgrzyma, muszą ubezpieczyć się na własną rękę – mówi wprost Dorota Abdelmoula, rzecznik Światowych Dni Młodzieży. "Pielgrzymi, którzy przyjeżdżają na własną rękę, w większości mają ubezpieczenie, które sami wykupili. Natomiast, jeśli ktoś nie ma żadnego ubezpieczenia i nie wykupi pakietu, też nie jesteśmy w stanie takiej osoby obsłużyć na takich warunkach, jak pielgrzymów zarejestrowanych".

Przedstawiciele szpitali zaznaczają, że jeszcze przed wydarzeniami w Krakowie chcą wypracować taki system, który nie pozwoli na oszustwa.
Jak ten system będzie działać? Na tę chwilę nie wiadomo.

 

 

 

 

 

(Teresa Gut/ko)