Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z wojewodą Małopolski, Piotrem Ćwikiem.

 

Przed kolejnymi małopolskimi szpitalami pojawiają się duże namioty rozstawiane przez strażaków. To dodatkowe SOR-y, które mają pomóc oddzielić osoby potencjalnie zakażone od innych pacjentów. To pozwoli uchronić pacjentów i personel medyczny?

- Taka jest intencja tych działań dodatkowego triażu przy każdym szpitalu. To namioty straży pożarnej, lub sprzęt szpitala. Każdy szpital to musi zorganizować. Namioty są w całej Polsce. Te zadania były realizowane w ostatnich dwóch dniach.

 

Pan wprowadził także dodatkowy obowiązek badania temperatury u pracowników szpitali w momencie wejścia na ich teren. Te regulacje nie powinny iść dalej? W rozmowie z Radiem Kraków dyrektor szpitala im. Żeromskiego mówił, że każdy pacjent wchodzący do szpitala powinien mieć maseczkę. Lekarz nie wie, czy ta osoba nie jest bezobjawowym nosicielem.

- Ten triaż zakłada badanie temperatury u każdego pacjenta, który jest przed szpitalem. Nie mówię o nagłych przypadkach, jak jest wypadek samochodowy. Każdy pacjent jednak musi przejść ten triaż. Kolejnym krokiem będą maseczki. Maseczki dla pacjentów nie muszą być certyfikowane. Ich jest wiele w ramach ruchów oddolnych – za co dziękujemy wolontariuszom. Dyrekcja szpitali może wprowadzać takie zasady.

 

Coraz częściej opinia publiczna patrzy na Domy Pomocy Społecznej. Kolejne niepokojące przypadki docierają do nas. Wczoraj dowiedzieliśmy się o sytuacji z wielkopolskiej miejscowości Psary. 200 osób poddanych kwarantannie, w tym 166 mieszkańców DPS. Jak zabezpieczyć te miejsca, gdzie są osoby słabsze, z obniżoną odpornością?

- To kwestia środków ochrony osobistej dla personelu, który tam jest i dla pensjonariuszy. Przynajmniej chodzi o maseczki i rękawiczki. Do tego środki do dezynfekcji. Kolejne środki do DPS docierają. Dostałem dzisiaj rano sms od wicestarosty tarnowskiego, który dziękował za pomoc dla DPS z Agencji Rezerw Materiałowych. To się dzieje.

 

Dodatkowe obostrzenia dotyczące możliwości wejścia na teren DPS pan także planuje wprowadzić?

- Wszystko co może pomóc w uchronieniu seniorów i osób z DPS jest realizowane. Zakazy i ograniczenia są. Jest koncepcja minister rodziny. Chodzi o miejsca kwarantanny dla osób w DPS dotkniętych koronawirusem. Dzisiaj to będziemy omawiać na wideokonferencji.

 

Często jako przyczynę zakażeń w DPS wymienia się fakt, że pracownicy krążą między placówkami i szpitalami. Takie inicjatywy jak hotele dla medyków przerwą łańcuch zakażeń? Jak wiele takich placówek w Małopolsce już mamy?

- Mamy jeden hotel dla medyka. Póki co trzeba zabezpieczyć personel szpitala jednoimiennego, czyli Szpitala Uniwersyteckiego. To jest w hotelu Royal pod Wawelem. Nie wiem, jakie jest zasiedlenie. Dziennikarze o to pytają. Wiem, że pierwsze dni to było około 10 osób. Przygotowanych jest około 60 pokoi. Może będą takie miejsca dla kolejnych szpitali. Co się tyczy pracy w dwóch miejscach jednocześnie, takie rekomendacje minister Szczurek-Żelazko pojawiły się już kilkanaście dni temu, które wskazywały, żeby to ograniczyć. Z tym jest trudność. Jak weźmiemy ratowników medycznych, oni często pracują u dwóch różnych dysponentów. Taki przepis by skasował część ratowników z systemu. Tego nie chcemy.

 

Mamy poważne restrykcje, ograniczenia i dotkliwe kary. Są też jednak informacje, które zmuszają do zadania pytania, czy te kary nie są nazbyt dotkliwe. 12 tysięcy złotych dla mężczyzny, który jeździł po Bulwarach w Krakowie. Tymczasem grupa policjantów grillowała nad jeziorem w Poznaniu i dostała 500-złotowe mandaty.

- To pytania do Komendy Wojewódzkiej Policji. To ich działania. Chcieliśmy zaostrzenia rygoru, żeby zdyscyplinować tych, którzy nie czuli powagi sytuacji. Zostały wprowadzone przepisy dające możliwość karania. Te przypadki trzeba wyjaśniać, pytając policję. Ja nie znam okoliczności.

 

Przed nami Wielkanoc, czas wielkanocnych spotkań. Rząd jedynie rekomenduje, żeby zostać w domu. To zostanie rekomendacją, czy są możliwe kolejne obostrzenia jeśli chodzi o przemieszczanie się?

- Oczywiście jest możliwe, że takie obostrzenie będzie. Z godziny na godzinę są analizowane wyniki i symulacje. Według tych symulacji, przed nami jest szczyt. Ważne jest, żebyśmy poważnie podeszli do tych nawoływań odnośnie zostania w domach. Czas świąt to tym razem nie jest czas na odwiedziny. Jakby ktoś chciał pojechać do rodziców, może tam zawlec koronawirusa i spowodować nieszczęście. Czas Wielkanocy spędźmy tym razem tylko z domownikami.

 

Szczególnie cierpią seniorzy. W Dzienniku Polskim pracownik jednej z sieci handlowych mówi, że właśnie starsze osoby zachowują się gorzej niż młodsi, nie respektują odstępów, często idą pochodzić po sklepie. Pan uruchomił ponad 2 tygodnie temu infolinię dla seniorów. O co osoby starsze pytają?

- Pytają o podstawowe zachowania związane z wykupem leków, wsparciem przy posiłkach, przy środkach pierwszej pomocy. Dzwonią z różnymi pytaniami. Na niektórych nie ma odpowiedzi u nas. My się dowiadujemy, oddzwaniamy, lub kierujemy do danych instytucji. Urząd Wojewódzki włączył się też w małe działanie. ZHP chorągiew krakowska organizuje akcję paczek dla seniorów. Kierowcy Urzędu będą jeździli z harcerzami. Tak chcemy trochę pomóc seniorom.