Huta Arcelor Mittal udostępni krakowianom obraz z monitoringu zakładu - tak po spotkaniu z przedstawicielami huty mówił Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. To wynik serii kilkunastu awarii, w wyniku których do atmosfery dostało się kilka ton rakotwórczych pyłów. Jak przekonywał w rozmowie z Radiem Kraków Ciećko, obraz zostanie uruchomiony po tym, gdy w zakładzie zakończy się remont wielkiego pieca.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z Pawłem Ciećko, wojewódzkim inspektorem ochrony środowiska i Witoldem Śmiałkiem, prezydenckim doradcą ds. smogu.

 

Jacek Bańka: Co możemy zrobić, żeby huta ArcelorMittal nas nie truła?

Paweł Ciećko: Jestem w tej chwili po spotkaniu z naczelnym kierownictwem huty. To co jest w naszym protokole, zostanie wypełnione. Dałem krótkie terminy realizacji zaleceń pokontrolnych. Zniknie prawdopodobnie problem z tymi przyczynami awaryjnymi. Od soboty wielki piec będzie budowany na nowo. Inwestycja za 180 milionów pozwoli zminimalizować te zjawiska awaryjne. Kolejną deklaracją kierownictwa huty jest to, że na bieżąco, nie tylko WIOŚ, ale także centrum zarządzania kryzysowego, będzie informowane jakby doszło do awarii. Huta wykazuje chęć współpracy w kierunku poddawania się naszym częstszym kontrolom. Nie tylko jak są zaplanowane lub jak występują awarie. Będziemy uczestniczyć w odbiorze nowych inwestycji. To daje gwarancje, że huta nie będzie nam zagrażać.

 

J.B: Wczoraj krakowscy radni mówili, że nie może tak być, że najpierw informujemy o kontroli a potem inspektor tam się udaje.

P.Ć: Większość naszych kontroli to interwencje dzięki mieszkańcom Krakowa, którzy to zauważają. Poprosiłem hutę o zamontowanie wizyjnego monitoringu, który będzie przekazywany dla ludzi. Każdy będzie widział co tam się dzieje. Jak modernizacja przebiegnie sprawnie to pewnie będziemy to wszystko widzieć.

 

J.B: Jak to jest, że przez cały rok 2015 nic nie wiedzieliśmy?

Witold Śmiałek: To pytanie nie do mnie.

 

J.B: Władze miasta niczego nie wiedziały?

W.Ś: Jest procedura i podział kompetencji, który musi być przestrzegany, żeby nie było chaosu w Polsce. Jak są awarie i zgłoszenia awarii to one są przekazywane do odpowiednich służb. Przekazaliśmy to przez centrum zarządzania do WIOŚ. Została wszczęta kontrola. Cóż można powiedzieć? Awarie to zdarzenia nagłe. W wyniku prezentacji tego raportu pokontrolnego zostaną wyciągnięte wioski w kierunku tego, żeby szybciej przekazywać informacje o potencjalnych zdarzeniach na terenie kombinatu. Mieszkańcy muszą wiedzieć o tym szybciej. Ja sobie pozwoliłem zgromadzić dane. Tego chyba nikt nie powiedział a warto to podkreślić. Co wynika ze zintegrowanego pozwolenia na emisję pyłu dla huty? Otóż limit emisji to 1500 ton. Na urządzeniach odpylających w 2015 roku zatrzymano prawie 20 tysięcy ton pyłu. Natomiast to co zostało wyemitowane do powietrza to niecałe 290 ton w ciągu roku. W trakcie awarii w ciągu całego roku wyemitowano niecałe 5 ton. Jakbyśmy popatrzyli na pozwolenie jest to 0,2% całego pozwolenia. Jak Arcelor może w ciągu roku wyemitować 1500 ton a emituje 300 to jest to niezły wynik. Skala tej awarii jawi się już w innym świetle. Lepiej jakby awarii nie było, ale punkt odniesienia jest. To nie wygląda najgorzej.

 

J.B: Tyle mówiliśmy o jakości powietrza, wymianie pieców, ograniczeniu wjazdu do centrum. Nikt nie mówił o hucie.

W.Ś: To nie jest prawda. Od pierwszej konferencji prasowej, na której prezentowałem plan działania, była mowa, że Kraków w zakresie prawa, każdy rodzaj emisji będzie się starał ograniczać. Podkreślam, w granicach kompetencji i prawa. Prezydent Krakowa nie może wszystkiego.

 

J.B: Kiedy krakowianie będą mogli przy użyciu monitoringu śledzić to co się dzieje w hucie?

P.Ć: Jestem przekonany, że huta pokaże to po remoncie wielkiego pieca. Są rozważane takie możliwości. Moglibyśmy wszyscy widzieć, nie tylko urzędnicy, co dzieje się na terenie huty i czy ta emisja jest. Jak dochodzi do awarii to wszyscy będą o tym wiedzieć.