- Mamy z nimi kontakt, wspieramy ich telefonicznie. Rozmawiamy głównie z rodzinami, bo nie wszyscy uczestnicy są w stanie rozmawiać. Jeśli im wysyłami zdjęcia, oni to wiedzą. Większość z nich to rozumie. Nie rozumieją jednak, dlaczego nie mogą przychodzić do ośrodka. Nie wiedzą, dlaczego ich to spotkało - mówi siostra Weronika ze Środowiskowego Domu Samopomocy.
Aktualnie pod opieką sióstr i rehabilitantów przebywa blisko 70 osób. To zarówno dzieci, jak i dorośli. W sumie powstały dwa banery. Na jednym z nich, wywieszonym na budynku, pojawiły się wszystkie imiona uczestników. Zdobią one również balony, które przywieszone zostały na ogrodzeniu Środowiskowego Dom Samopomocy.