Choć rozważaliśmy też słomę z gliną, to konopie wydawały się trwalsze, mniej wrażliwe na wilgoć, i po prostu – bardziej "nasze".
Z czego jest nasz dom?
Beton konopny to mieszanina wapna, wody i paździerza konopnego. Mieszaliśmy go w zwykłej betoniarce. Trzeba uważać – wapno pyli, a praca z nim wymaga ostrożności. Gotową masę upychaliśmy ręcznie w szalunkach, które zakładaliśmy wokół drewnianej konstrukcji domu. To była długa i żmudna robota – nie można "upchać "całej ściany na raz. Dziennie robiliśmy po kilkadziesiąt centymetrów, a potem trzeba było czekać, aż wapno zwiąże. Każdy centymetr był zdobywany.
Jak się mieszka w domu z konopi?
Cudownie. Serio. Dom mamy wykończony w dużej mierze drewnem, z glinianymi tynkami wewnątrz i wapiennymi na zewnątrz. Jest ciepły, naturalnie reguluje wilgoć – przez trzy miesiące mieszkaliśmy bez rekuperacji i nie było żadnych problemów. Tynki gliniane robią tu świetną robotę.
Ściany genialnie wygłuszają – goście mówią, że w środku pachnie drewnem, sianem, naturą. To nie jest dom jak każdy inny. To dom, który żyje.
Naturalny… ale też inteligentny
Pompa ciepła, fotowoltaika, woda ze studni głębinowej – to wszystko mamy. A do tego „smart home”: sterowanie światłem, ogrzewaniem, automatyką. Łączymy to, co ekologiczne, z tym, co nowoczesne.
Dla tych, którzy się boją
Jeśli ktoś się zastanawia: tak, da się to zrobić samemu. To mnóstwo pracy, ale też ogromna frajda. Najważniejsze? Rozpisać plan, wiedzieć, po co się to robi, i mieć wokół siebie dobrych ludzi. Przyjaciele i rodzina to nieocenione wsparcie.
Co zmieniło się w nas?
Po tej budowie wiemy, że naprawdę możemy razem wszystko. Nie ma rzeczy niemożliwych – są tylko takie, za którymi trzeba trochę dłużej pochodzić. A nasz dom… to nasz świat. Nasze miejsce, z którego nie chce się wyjeżdżać. I które codziennie przypomina nam, że warto było.