Zapis rozmowy Rafała Nowaka-Bończy z posłem PiS, Łukaszem Kmitą.

Na początek zagadka. 107 696. Mówi to panu coś?

- Nie, ale chętnie posłucham.

Tyle głosów dostała pani Małgorzata Wassermann w 2018 roku w I turze wyborów. Wie pan, ile pan dostał?

- Wiem. 56 tysięcy. To taki sam wynik, o 2 tysiące nawet lepszy niż Andrzej Duda w 2010 roku.

O 4 tysiące lepszy, 58 795 nawet. Mimo wszystko to nieco więcej niż połowa z tego co Małgorzata Wassermann. Ja zanim poproszę, żeby pan skomentował ten wynik, pan powie, że jest bardzo dobry, ale mógłby być lepszy, to zapytam, czy on nie byłby lepszy, jakby się pan pojawił na naszej debacie w ubiegły czwartek?

- Dzisiaj gdybać można w różny sposób. Nie jest tajemnicą, że nasza kampania w Krakowie wystartowała późno. Generalnie wynik do Rady Miasta Krakowa jest zadowalający. Idziemy do przodu. Przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego. Skupiamy się już na tym. Cieszymy się, że Sejmik Małopolski został obroniony, wynik został poprawiony. Na wyciąganie wniosków przyjdzie okazja. Powiedzmy uczciwie, że media głównego nurtu, nie mówię o Radiu Kraków, przedstawiały kandydatów na prezydenta Krakowa. Mówiło się o Aleksandrze Miszalskim, Łukaszu Gibale i kandydacie PiS. W sondażach dawano mi 12%, niektórzy mówili o niższym wyniku. Dzisiaj wynik jest niespełna 20%.

Czyli sukces?

- Nie. Jednak zadanie zostało przeze mnie wykonane.

Zostało przed panem postawione, czy pan się rwał, żeby zadanie wykonać?

- Jak się startuje, ma się założenia. Najlepsze by było zwycięstwo, ale wiedzieliśmy, że o zwycięstwo w dużych miastach będzie bardzo trudno. Warszawa, Wrocław, Poznań – tam kandydaci PiS mają też koło 20%. Skupiamy się na przyszłości. Wyborcy nie tylko PiS pokazali żółtą kartkę obecnej koalicji rządzącej, jej brutalności. Oni nie zgadzają się na siłowe rozwiązania. Bardzo wysoki był wynik kandydata KO w Krakowie, nieszacowany w żadnym sondażu. Pomyliły się sondażownie, czy wyborcy? Oczywiście sondażownie.

Wrócę do dużych miast. Jest ciekawe porównanie podobnych kandydatów z Warszawy i Krakowa. Dwóch młodych, byłych wojewodów. W Warszawie kandydat spoza Warszawy, pan z Olkusza...

- Mieszkam w Krakowie, ale jestem związany z Olkuszem.

Tymczasem w liberalnej Warszawie kandydat PiS ma ponad 23%, w konserwatywnym Krakowie niespełna 20%.

- Jak patrzymy na decyzję polityczną o starcie Tobiasza Bocheńskiego, było to dużo wcześniej. U nas się to dłużej ważyło. Ja wystartowałem. Zrobiłem wszystko, żeby wynik był jak najlepszy. W Warszawie nie było społecznego kandydata, polaryzacja tam była bardzo duża. W Krakowie był Łukasz Gibała. Wiele osób stwierdziło, że jego poprze. Wynik Łukasza Gibały do Rady Miasta Krakowa jest jednak rozczarowujący dla niego samego.

Pan poprze byłego czy obecnego posła PO? Może nikogo i stanie pan z boku?

- To poparcie naszego środowiska politycznego, czyli PiS, nie moje. Decyzja nie zapadła. To nie są kandydaci naszych marzeń. Obaj to liberałowie. Patrzymy pod kątem realizacji części naszego programu. Z pewnością część naszego elektoratu nie pójdzie na wybory. Ja bym chciał, żeby wygrał Kraków. Decyzje muszą być dobre dla Krakowa. Ja pójdę na wybory, obiecuję. Czas na decyzję, kogo wskażemy jako mniejsze zło, jest przed nami.

Kto wygra?

- To ciekawe. Ode mnie pan dziś tego nie usłyszy. Wygrają mieszkańcy.

Teraz jest ten czas, żeby się pan pochwalił sejmikami. Jest dobry wynik.

- Tak. Umiejętność gry zespołowej to nas – jako PiS - wyróżnia. Byliśmy skoncentrowani na dobrym wyniku nie tylko w Małopolsce. Przy tych wielkich atakach na PiS, pokazaliśmy, że po raz dziewiąty jesteśmy gotowi, żeby wygrywać.

W kraju wygraliście o niespełna 4%. Trzecia Droga ma 14%, Lewica ma 6%. Cała koalicja...

- W Małopolsce 44%.

43,9%.

- To bliżej do 44 niż 43%. Z pewnością Donald Tusk popełnił ogromne błędy ws. wyborów. To jego problem. My w Małopolsce deklasujemy PO. 25,94% oni zaledwie mają. Od nas z zarządu wchodzą wszystkie osoby. Z tego co słyszałem Jacek Krupa nie wchodzi do Sejmiku. To porażka. On był szefem klubu PO w Sejmiku. Przez ponad 5 lat polityka w Sejmiku była mądrze prowadzona. Każdy samorząd… To pokazywałem jako wojewoda. Realizował to też Zarząd Małopolski. W pełni zrównoważony rozwój. Nie patrzyliśmy na prominencje polityczne. Każdy mógł liczyć na wsparcie. Mieszkańcy to dobrze ocenili. Jedziemy dalej. Myślimy o wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Jan Tadeusz Duda wygrał w Krakowie. To oczywiste było?

- Jedynki zawsze przyciągają.

Jeśli jeszcze są rodziną prezydenta...

- Oczywiście. Profesor Duda to człowiek wielkiej kultury, mam o nim świetne zdanie. To człowiek, który potrafił w Krakowie połączyć wiele. To osobowość dla mnie.

Drugie miejsce to pani Barbara Nowak, która przegoniła pana współpracownika Mateusza Małodzińskiego. Panią Nowak też będzie pan tak chwalił?

- Pani Barbara Nowak otrzymała znakomity wynik, wchodzi do Sejmiku. Była skuteczna. Żałuję, że nie mamy trzeciego mandatu w Krakowie, że radnym nie jest Mateusz Małodziński – młody, dynamiczny człowiek. To jednak wybór mieszkańców.

Sprzeciw wobec szczepień na Covid, krytykowanie tęczowych piątków, pokoje do masturbacji w szwedzkich przedszkolach, według pani kurator. Był też taki apel: „Rodzice, wybierając, pamiętajcie, żeby zabezpieczyć przyszłość dzieci. Oddanie Polski opozycji oznacza zaproszenie tak zwanych parad dumy do szkół, epatowanie dzieci zboczeniami seksualnymi, wulgarnością, zaprzeczeniem rozumu i nauki”. To pani Nowak.

- Usłyszeliśmy to wiele razy. Dla części ludzi to ważne argumenty, które spowodowały, że pani kurator Nowak odniosła sukces. Trzeba pogratulować. Lista krakowska była trudna, przeskoczyć „dwójkę” nie było łatwo. W polityce liczy się wiarygodność. Kurator Nowak od początku jest osobą, która prezentuje poglądy bliskie rodzinie, przeciwstawia się...

Społeczności LGBT.

- Tak. Jest. Jak widać, dla części elektoratu to ważne argumenty. Trzeba wyciągnąć wnioski. Gratuluję pani kurator świetnego wyniku. To wielka zasługa mediów, w tym Radia Kraków, które nagłaśniały wypowiedzi pai kurator. Ludzie lubią osoby jednoznaczne. To sukces także mediów.

To, że pani Nowak jest popierana przez marszałka Terleckiego, ma znaczenie?

- Popierany jest też Mateusz Małodziński. Marszałek Terlecki popiera kandydatów PiS. To, że pani kurator miała wsparcie marszałka Terleckiego, na pewno było dla niej ważne. Marszałek Terlecki to jeden z liderów PiS w Małopolsce.

Kto będzie marszałkiem Małopolski? Będzie to pan?

- To decyzja PiS. Nie ma jej jeszcze. Decyzja będzie wypadkową radnych, którzy mają mandat. Czeka nas dyskusja. Do dwóch tygodni będzie to gotowe. Nie słyszałem rozmów na mój temat. Dziennikarze podbijają stawkę.

To byłby awans dla pana czy nie?

- Na pewno mieszkańcy Krakowa i Małopolski będą widzieli we mnie skuteczną osobę, zabiegającą o ich sprawy. Jaki będzie mój los? Mamy czas. Powalczę o sprawy Krakowa. Będę aktywnym posłem. Zachęcam do kontaktu w biurze przy Retoryka. Przede mną długi marsz, żeby być człowiekiem sprawnym i skutecznie zabiegającym o małopolskie sprawy. Dziękuję za głosy dla PiS i na mnie. Dobrego dnia.