Gmina Tarnów właśnie podpisała umowę z prywatnym przewoźnikiem autobusowy na kolejne dwa lata. Samorząd zapłaci więcej niż w 2021 roku. Podwyżka wyniesie z 2 milionów 800 tysięcy złotych do prawie 4 milionów na rok, ale to i tak dużo mniej niż ponad 6 milionów złotych, które gmina Tarnów musiałaby zapłacić miastu.
"Warunki ekonomiczne, jakie dyktuje nam rynek, zmuszają nas do funkcjonowania bardzo oszczędnie. Przyglądamy się każdej złotówce. Różnica między tymi operatorami jest na tyle znacząca, że pozostajemy przy dotychczasowym. Te autobusy nie są tak nowoczesne jak te, które miasto zapewnia mieszkańcom, ale działamy w warunkach ekonomicznych" - mówi zastępca wójta gminy Tarnów, Sławomir Wojtasik
Wojtasik dodaje, że prywatny przewoźnik zobowiązał się do modernizacji taboru oraz poprawiania standardu usług. I to już się dzieje, jak ocenia Wiktor Uszko z portalu tarnowska-komunikacja.pl. 
"Uważam, że nastąpił duży progres w organizacji i w jakości usług. Ta jakość taboru na pewno się podniosła, w ostatnim czasie zakupiono cztery nowe mercedesy. Rozkład jazdy cały czas przechodzi korekty i jest ciągle dopasowywany do potrzeb mieszkańców" - komentuje Uszko.
Największym problemem są osobne bilety dla komunikacji gminnej oraz tarnowskiego MPK. Przez co pasażerowie z okolicznych gmin, którzy chcą korzystać także z MPK muszą kupować dwa bilety.
"Innym problemem, który pozostał do rozwiązania są opóźnienia związane ze sprzedażą biletów przez kierowców, zwłaszcza na tych kursach bardziej obciążonych. Część taboru nie posiada klimatyzacji i też mieszkańcy zwracają na to uwagę, bo jednak standard MPK, nie można z tym się kłócić, był dużo lepszy, ale też za dużo wyższą cenę. Ta sytuacja nie jest zdrowa" - mówi miłośnik komunikacji Tomasz Włodek.
Niestety na razie nic nie zapowiada, żeby miało dojść do porozumienia miasta Tarnowa z gminami w sprawie powrotu tarnowskiego MPK do obsługi gminy. Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela uważa, że kwota, którą miasto chciało za obsługę Gminy Tarnów, czyli ponad 6 milionów złotych, jest adekwatna do jakości usług oferowanych przez MPK.
"Myślę, że gołym okiem widać jakość spalin, które pozostają po autobusach. Wszystkie nasze miejskie autobusy mają już normę Euro 6, czyli nie szkodzą środowisku. Wszystkie autobusy są niskopodłogowe, klimatyzowane, są wyposażone w GPS i to przekłada się na bieżącą, bardzo precyzyjną informację o lokalizacji autobusu, co dla pasażerów oznacza wyświetlenie na tablicy przystankowej realnego czasu przyjazdu autobusu. Myślę, że też system taryfowy, który jesteśmy w stanie dzięki karcie miejskiej zastosować jest przyjazny dla mieszkańców. Tego wszystkiego u innych przewoźników nie ma" - komentuje Ciepiela.
Efektem zakończenia obsługi przez autobusy tarnowskiego MPK okolicznych gmin było odejście z pracy w miejskiej spółce w sumie 34 osób. Ale co też istotne. Po zakończeniu współpracy z gminami nowoczesne autobusy tarnowskiego MPK przejeżdżają o 20 procent kilometrów mniej i nie są wykorzystywane tak efektywnie jak to było zakładane kiedy spółka je kupowała.
Tymczasem od 1 stycznia pasażerów gminnej komunikacji czeka także podwyżka cen biletów: do 3 złotych i 60 groszy za jednorazowy bilet normalny oraz 1 złotych i 80 groszy za ulgowy. To dokładnie tyle samo co w tarnowskim MPK. Jednak po podwyżce biletów okresowych w komunikacji gminnej będą one droższe od miesięcznych MPK od 30 nawet do 50 procent. 
Miasto chciałoby, żeby gminy nie tylko płaciły za przejazd autobusów tarnowskiego MPK po ich terenie, ale także pokrywały część kosztów za kursy autobusów podmiejskich na terenie Tarnowa. Bo zdaniem tarnowskich urzędników tymi liniami kursowali przede wszystkim mieszkańcy gmin. Na to jednak nie zgadzają się samorządowcy. I komunikacyjny rozbrat potrwa na pewno kolejne dwa lata i na razie nic nie wskazuje na to, że wtedy się zakończy. 
Do przedłużenia umowy z prywatnym przewoźnikiem o kolejne dwa lata przymierza się także Gmina Pleśna, natomiast Lisia Góra już w 2020 roku podpisała kontrakt na dwa lata i dlatego pozostanie on ważny w 2022 roku.