Wszystko zaczęło się przed tygodniem. Hutnik grał na wyjeździe z rezerwami Lecha Poznań. Prowadził w tym meczu 3-0 aż do 69 minuty. Potem stracił cztery gole w 12 minut i przegrał 3-4. Być może ten mecz poszedłby szybko w niepamięć, gdyby nie kolejne spotkanie, trzy dni później. Na własnym stadionie Hutnik grał z Kotwicą Kołobrzeg. Do 60 minuty było 3-0, ale potem w pół godziny krakowianie stracili 5 bramek i przegrali spotkanie.

Po dwóch kompromitujących porażkach zarząd Hutniak podejmuje radykalne decyzje. Zawiesił dwóch piłkarzy - Dawida Kubowicza i Karola Wengera. Z tym drugim rozwiązano także umowę za porozumieniem stron. "Musieliśmy podjąć kroki z uwagi a dwa ostatnie mecze. Były one przegrane w sposób nieprzystający takiej drużynie jak Hutnik Kraków. Stąd decyzja o zawieszeniu dwóch zawodników, którzy naszym zdaniem popełnili sporo błędów w tych meczach, ale też we wcześniejszych. Wiele zagrożeń było po ich indywidualnych błędach" - mówi prezes Hutnika, Artur Trębacz.

Dodatkowo klub skierował sprawę do PZPN, żeby ten sprawdził, czy nie doszło do zjawiska match-fixingu, czyli ustawiania meczów. To ma sprawdzić rzecznik dyscyplinarny. "To kwestia badania, które można przeprowadzić na bazie specjalnych analiz. Można wyłowić ilość natężenia stawianych zakładów w danej minucie meczu. Można stwierdzić, czy w jakiejś minucie te zakłady się nasilały" - dodaje Trębacz.

- Decyzja władz klubu nie jest oczywista. Działania Hutnika są niecodzienne. Wiemy, że ustawianie meczów to niemal norma, ale dotyczy ona krajów piłkarskiego trzeciego świata lub sparingów. Mówimy tu o szczeblu centralnym w Polsce. Jesteśmy uważani za poważną ligę.  Zarzuty Hutnika są bardzo mocne. Jest zawieszenie zawodników podanych z nazwiska, informacja, że sprawą zajmie się PZPN. To poważne rzeczy, ale to daje też do myślenia, czy nie chodzi przypadkiem o frustrację Hutnika po kuriozalnie przegranych spotkaniach. Tę kwestię rozstrzygnie już na szczęście PZPN - mówi Piotr Jawor z redakcji sportowej Interii.

Przemysław Sztuczkowski prezes firmy Cognor, która jest głównym sponsorem Hutnika, w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał, że jeśli w grę wejdzie ustawianie meczów, jego firma bierze nawet pod uwagę wycofanie się z klubu.

Kolejny mecz ligowy Hutnik zagra już w sobotę.