Starcia Cracovii z Tychami to klasyka polskiego hokeja. W tym wieku zespoły te aż siedmiokrotnie rywalizowały w finale mistrzostw Polski. W zeszłym sezonie stoczyły zacięty bój w półfinale, z którego zwycięsko wyszły "Pasy".

"Zwykle play off kończył się starciem Cracovii z GKS Tychy, a teraz gramy już w pierwszej rundzie. Jesteśmy przygotowani, wszyscy zawodnicy oprócz Damiana Kapicy są zdrowi. Z napięciem oczekujemy na pierwszy mecz. Mam nadzieję, że przyjdzie dużo kibiców i będą nas wspierać, a my zagramy w pełni skoncentrowani, na sto procent swoich możliwości" – stwierdził czeski szkoleniowiec, który pracuje w Cracovii od listopada 2004 roku.

"Pasy" w sezonie zasadniczym zajęły czwartą lokatę, a tyszanie piątą, więc są w nieco lepszej sytuacji, gdyż dwa pierwsze mecze oraz ewentualne siódme spotkanie rozegrają na własnym lodowisku.

"Na pewno lepiej zaczynać u siebie. Kibice mają duży wpływ na to, co się dzieje. Ważne, abyśmy byli zdyscyplinowani i realizowali to, co sobie założymy przed meczem. Nie możemy faulować. Oby jeszcze arbitrzy gwizdali to, co wydarzy się na lodzie" – podkreślił Rohacek.

Cracovia dysponuje bardzo liczną kadrą. Do rozgrywek zgłoszono pięciu bramkarzy, jedenastu obrońców i aż dwudziestu napastników. Rohacek będzie musiał umiejętnie zarządzać tymi zawodnikami. Czech twierdzi jednak, ze posiadanie takiej liczby zawodników jest niezbędne, gdyż w dniach od 4-6 marca Cracovia zagra w Danii w finałowym turniej Pucharu Kontynentalnego, gdzie jej rywalami będą – gospodarze Aalborg Pirates, białoruski HK Homel i Saryarka Karaganda z Kazachstanu. Pierwotnie turniej ten miał się odbyć w dniach 7-9 stycznia, ale ze względu na wprowadzone wówczas w Danii obostrzenia związane z pandemią koronwirusa został przełożony na marzec.

"Ten termin jest dla nas bardzo niekorzystny. Chcieliśmy grać w styczniu w naszej hali, ale IIHF zadecydowała inaczej. Mamy do przejechania 1 600 kilometrów. Zagramy w Danii trzy ciężkie mecze, a potem trzeba dokończyć play off. Czekają na testy na covid, pojawią się kontuzje, choroby dlatego nie widzę żadnego problemu w posiadaniu tak licznej kadry. Ci, którzy nie zgrają będą mieli w tym dniu ciężki trening” - wyjaśnił trener Cracovii, która broni srebrnego medalu mistrzostw Polski, ale jej apetyty w tym sezonie sięgają mistrzowskiego tytułu. Ten po raz ostatni zdobyła w 2017 roku.

Pozostałe pary ćwierćfinałowe:

GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec

Re Plast Unia Oświęcim - Ciarko STS Sanok

JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń