Krakowscy urzędnicy oszacowali, że naprawa konstrukcji kosztować będzie 600 tysięcy złotych i nie zakwalifikowali samorządu do dofinansowania. - Zdaniem naszych ekspertów konieczna jest jednak budowa nowego mostu, ale odwołania nie przyniosły pozytywnego efektu – podkreśla burmistrz Władysław Bieda.

- Jest to skandalicznie przeprowadzona sprawa. Most jest zniszczony, podpora została przewrócona. Memy ekspertyzę budowlaną sporządzoną przez fachowców, która mówi wyraźnie, że most nie nadaje się do remontu. Budowa nowego ma kosztować pond dwa miliony złotych i nie stać nas na taki wydatek z własnego budżetu – dodaje Władysław Bieda.

Most został uszkodzony podczas zeszłorocznych ulewnych deszczy. Od tego czasu kilkudziesięciu mieszkańców musi korzystać z wielokilometrowych objazdów.

 

Bartosz Niemiec