Prawdopodobnie już w sobotę Dawid Szydło z okolic Oświęcimia pojawi się w Polsce. Sąd pozwolił 27-latkowi wrócić do kraju i wyznaczył termin kolejnej rozprawy na 6 grudnia. Rodzina Dawida musiała też wpłacić kaucję w wysokości 10 tysięcy euro. "Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie pomyślnie rozwiązana. Dawid ma być wypuszczony. Proces jeszcze się nie skończył. Dawid będzie musiał raz jeszcze stawić się w Czarnogórze. Z listów, które pisze wynika, że jak na warunki więzienne, kondycję Dawida można okreslić jako niezłą" - mówi ksiądz Marcin Kaznowski, krakowski Salezjanin, który pomagał rodzinie Dawida, m. in. w kontaktach z konsulem w Czarnogórze. 

Przypomnijmy, mężczyzna zgubił się w lesie w miejscowości Bar. Zadzwonił po pomoc i jak przekonuje, dyspozytor kazał mu rozpalić ognisko, tak aby służby ratunkowe mogły zlokalizować miejsce, gdzie się znajduje.

Ognisko szybko przerodziło się w gigantyczny pożar, który strawił dużą część lasu. Dawid Szydło trafił do aresztu w Czarnogórze, ale już go opuścił po wpłaceniu przez rodzinę poręczenia majątkowego.

Przypominamy: 27-latek, który nieumyślnie podpalił las w Czarnogórze, przeprasza okolicznych mieszkańców

Przeczytaj: 27-latek spod Oświęcimia podpalił las w Czarnogórze. Teraz prosi o pomoc prezydenta

 

 

 

 

 

Dominika Panek/ko