Fot. Eliza Dydyńska-Czesak
Dzisiaj przeciwko wycince protestowało około 30 osób. Na drzewach zostały zawieszone kartki z hasłami "oszukaliście mieszkańców", czy "wycinka to niekompetencja urzędników".
Wycinka trwa, podejrzewamy, że w poniedziałek te 60 drzew zniknie z tej okolicy. Z punktu widzenia mieszkańców to tracą oni pas zieleni, który oddziela ich od dużej, głośnej i śmierdzącej ulicy. Przy dobrej woli i chęci zmiany tego projektu, można było je ocalić. Jest to walka z wiatrakami. Urzędnicy robią sobie trochę żarty z mieszkańców, ponieważ okłamują nas w żywe oczy. Po co obiecują mieszkańcom, że te drzewa tutaj zostaną, skoro wycinka ruszyła?
- mówią protestujący mieszkańcy.
Budowa tramwaju do Mistrzejowic ma zakończyć się w 2025 roku.
Urzędnicy tłumaczą, że zmian nie da się wprowadzić nie zmieniając decyzji ZRID. To z kolei mogłoby wydłużyć budowę o nawet rok.
To by oznaczało wzrost kosztów tej inwestycji o mniej więcej 60 mln i to musiałaby zapłacić gmina Kraków
- mówi Krzysztof Wojdowski z Zarządu Miasta Krakowa.
Mieszkańcy wskazują, że pierwsze postulaty w sprawie wycinki pojawiały się już w 2021 roku. Czasu na wprowadzenie poprawek było sporo.
Nawet jeśli byłaby to kwestia zmiany projektu, która opóźniłaby to o 12 miesięcy, to mieszkańcy już około 30 miesięcy temu zgłaszali pierwsze postulaty w tym zakresie. Pytanie co Zarząd Dróg Miasta Krakowa zarobił z tym tematem przez ostatnie trzy lata
- wyjaśnia Rafał Terkalski z inicjatywy Tramwaj na Mistrzejowice i dodaje, że urzędnicy przez pierwszy rok nie udostępniali projektu mieszkańcom.
Wycinka zaczęła się już wczoraj, potrwa najpóźniej do końca przyszłego tygodnia.