Pod opieką krakowskiego MOPS-u jest teraz kilkanaścioro dzieci, nie są to sieroty, ale pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, z którymi często nie mają kontaktu. Jedna z dziewczynek, która przyjechała z Ukrainy sama, do tej pory nie chce opowiedzieć swojej historii. Na każde pytanie odpowiada płaczem. Z kolei chłopcu zmarł ojciec, a matka jest osobą uzależnioną.


Teraz dzieci przebywają w centrum administracyjnym  w Krakowie, części rodziców odebrano prawa do opieki ze względu na przemoc w rodzinie - mówi dyrektorka tej placówki Bożena Kozera. Ukraińskim rodzicom trudno wytłumaczyć, że dzieci się nie bije i w Polsce grożą za to konsekwencje.

W lipcu dzieci zamieszkają w krakowskich Swoszowicach, gdzie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej kupił dla nich dom. Właśnie kończy się w nim remont - mówi rzeczniczka MOPS-u Agnieszka Pers. Dzieciom będzie zapewniona całodobowa opieka, również psychologiczna. Zapewniono też personel,także do sprzątania i gotowania.

Dom kosztował 2,5 mln zł. Pieniądze przekazali darczyńcy, głównie zagraniczni. Uniwersytet z Korei Południowej przekazał pieniądze zbierane na aukcji, podobnie zebrano dotacje w Austrii.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej planował też otworzyć dom opieki dla osób starszych z Ukrainy. Ostatecznie takie miejsce nie powstanie, ze względu na brak funduszy. Tu zbiórka nie przyniosła tak spektakularnego efektu jak w przypadku zbiórki na dom dla dzieci. W prywatnych domach opieki, dzieki pieniądzom zebranym przez MOPS, przebywa 18 seniorów z Ukrainy.