Policja podejrzewa go o kradzieże paliwa ze stacji benzynowych. Schemat był zawsze ten sam. Złodziej podjeżdżał swoim samochodem na stację benzynową, tankował około 60 litrów benzyny, nie płacił i odjeżdżał. W ten sposób tylko w marcu zatankował około 400 litrów paliwa o wartości ponad dwóch i pół tysiąca złotych.

Mężczyzna przyznał się do kradzieży paliw. Na dodatek jest recydywistą. Wcześniej był zatrzymywany z powodu kradzieży paliwa na terenie innych powiatów. Usłyszał siedem zarzutów kradzieży. Grozi mu 5 lat więzienia.

(Danuta Urbanik/jp)