Odciśnięte ślady czy psie odchody powodują, że narciarze którzy biegają w rejonie Wielkiej Krokwi narażeni są na upadki i wywrotki.Jak sami przyznają, liczba miejsc, gdzie trasy są uszkodzone lub zanieczyszczone jest spora.

Strażnicy miejscy w Zakopanem zapewniają, że robią co mogą, ale nie są w stanie upilnować kilkukilometrowej pętli narciarskiej. Trasa biegowa wiedzie częściowo po prywatnych terenach. W tych miejscach interwencja funkcjonariuszy jest niemożliwa. Niewiele pomagają również tablice zakazujące wchodzenia na trasy.

 

Przemysław Bolechowski/jg