"Wydeptujemy ścieżki w urzędach od kilku lat i nie uwierzymy, że szkoła się powiększy, dopóki nie zobaczymy realnych działań" - mówią reporterce Radia Kraków rodzice. "Jeżeli zobaczymy wbitą łopatę w teren i pracujące na budowie ciężarówki, to odetchniemy z ulgą. Teraz nawet nie mamy szatni w szkole, a na zewnątrz szkoły wynajmujemy mały domek pod sale lekcyjne. A dzieci wciąż przybywa" - dodają Dorota Tatarczuch i Remigiusz Prokop z Rady Rodziców SP nr 53.

Placówka od lat jest przepełniona. Brakuje sal lekcyjnych, świetlica pęka w szwach, a na sali gimnastycznej lekcje wf-u mają jednocześnie dwie klasy. Niebawem ma się to zmienić. Urzędnicy informują, że placówka będzie rozbudowana i zyska nowe skrzydło. Przetarg w tej sprawie ma zostać ogłoszony w ciągu dwóch tygodni.  

"Kilka dni temu odebraliśmy pozwolenie na budowę. W tym roku powinny rozpocząć się pierwsze prace, o ile na czas uda się wyłonić wykonawcę. Inwestycja docelowo powinna zakończyć się do 2019 roku" - wyjaśnia Jan Machowski z krakowskiego magistratu. 

Od września w szkole będzie 750 uczniów. Czeka ich nauka na dwie zmiany, nawet do godziny 17:00. 

 

 

(Dominika Panek/ew)