Wreszcie koniec dyskusji i spekulacji. Wicepremier Elżbieta Bieńkowska mówi wprost - ruszamy z przebudową zakopianki, jest też decyzja w sprawie nowego mostu w Białym Dunajcu. Ta budowa ma rozpocząć się w przyszłym roku i potrwać do końca 2016 roku, podobny terminarz jest jeśli chodzi o przebudowę skrzyżowania w Poroninie, gdzie krzyżuje się zakopianka z drogą w stronę Bukowiny Tatrzańskiej i linia kolejowa.

Przypominamy: Wkrótce ruszą wszystkie ważne inwestycje na zakopiance

Poranny gość Radia Kraków, poseł PO Józef Lassota przekonywał, że również prace związane z budową trasy S7 od granicy województwa świętokrzyskiego do Krakowa przyspieszają. Jak mówił, prace powinny tam ruszyć po roku 2017. Poseł Lassota przekonywał, że potrwają około czterech - pięciu lat.



Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z posłem PO, Józefem Lassotą.

Wczoraj słyszeliśmy dobre wiadomości. Są pieniądze na zakopiankę. Będzie tunel, most i dwupasmówka między Rdzawką a Nowym Targiem. Wierzy pan, że dożyje tego cudu na zakopiance?

- Mam nadzieję, że jeszcze trochę pożyję. Te wszystkie działania zaczną się realizować. To efekt starań marszałka, samorządowców i posłów. Wczoraj pani premier oświadczyła, że rozpoczną się te inwestycje, które są istotne nie tylko dla Podhala. Jest procedowane zezwolenie. W przyszłym roku ma być ogłoszony przetarg. Dobrze się dzieje.

Co z kładką w Mogilanach dla pieszych, którzy od lat protestują. Widzimy, że budują kładkę w Jaworniku.

- Tak. W Mogilanach rusza budowa z początkiem przyszłego roku.



Czyli dopiero za pół roku?

- W tej chwili jest przystosowywany projekt. Do tego potrzebna jest decyzja środowiskowa i pozwolenie na budowę. Sprawa jest rozpoczęta i będzie realizowana w przyszłym roku. Wtedy też powinna zostać skończona.

Tak się zastanawiam słuchając tego, co mówiła pani premier Bieńkowska, i z jednej strony fajnie, że zakopianka będzie dobrze wyglądała. Czy to jednak jest dobry pomysł, żeby pakować 4 miliardy złotych w tunel, gdy S7 między granicą Świętokrzyskiego a Krakowem ma powstać nie wiadomo kiedy? Czas przejazdu na zakopiance się skróci o 10 minut a odcinek od Miechowa do Krakowa się jedzie czasami nawet godzinę i piętnaście minut.

- Po pierwsze, jeśli chodzi o odcinek Lubień – Rabka, to nie tylko tunel. Rozważano różne warianty na ten odcinek.

Mnie chodzi o priorytety.

- Zaraz przejdę do tej sprawy. To nie jest tak, że to jest we mgle. Ona jest realizowana. Są prace nad decyzją środowiskową. Będzie ogłoszony przetarg na projekt albo na rozwiązanie „zaprojektuj i wybuduj”. Tego chcemy. Osobiście się w to angażuję. To realizowana sprawa. To zostanie wpisane do programu rządowego i nie ma wątpliwości, że odcinek będzie realizowany. Rozpoczęcie budowy jest planowane na 2017 rok. Są potrzebne jeszcze decyzje a to trwa. Co do stanowisk archeologicznych to jest przygotowywane, żeby to robić równolegle. Nie chcemy czekać na koniec wszystkich prac. Będziemy budowali tam, gdzie się da a z resztą poczekamy. Od 2017 roku 5 lat to jest ten czas.

Pan poseł jest optymistą. Czasami myślę, że przed swoją emeryturą nie pojadę dwupasmówką z Krakowa do Warszawy.

- Pojedzie pani. To nie wynika z optymizmu, ale oceny bieżącej. My to monitorujemy, bo to ważne przedsięwzięcie.

Dwa największe miasta w Polsce nie mają normalnego połączenia. To chyba ostatnie takie miejsce w kraju.

- Ostatni będą pierwszymi.

Myśli pan, że ten rząd i PO przetrwają aferę taśmową?

- Nie mam wątpliwości, że do wyborów będzie trwała koalicja.

Niektórzy mówią, że będzie gnić aż do wyborów.

- Niektórzy mówią różne rzeczy. Jakbyśmy się przejmowali słowami to byśmy nic nie zrobili. Popatrzmy jak się Polska rozwija. Economist pokazał, że Polska mimo tych opinii jest liderem sytuacji gospodarczej. To jest ważne. Ta cała afera związana z podsłuchami nie rzuca dobrego światła na zachowania, które nie maja wpływu na realizację zadań rządu. Będą niektórzy mówili różne rzeczy. Taka jest rola opozycji.

Z czystym sumieniem pan głosował za pozostawieniem ministra Sienkiewicza na stanowisku?

- Tak. Jednak na początku uważałem, że powinna być dymisja. Zresztą dymisja była, ale premier jej nie przyjął. Po zapoznaniu się z tematem głosowałem z czystym sumieniem.

Będzie rekonstrukcja rządu przed wyborami samorządowymi?

- Pewnie jakaś będzie. Coś musi być. Sam minister Sienkiewicz zapowiedział, że zakłada sobie określony czas. Nie sądzę, żeby to była duża rekonstrukcja.

Przygotowuje się pan mentalnie do startu w wyborach na prezydenta Krakowa?

- Nie zgłaszałem wcześniej takiego zainteresowania. Od 2 tygodni wiele osób ze mną rozmawia i nie powiedziałem nie. Trudno mi zdecydować. Uważam, że w Krakowie powinna nastąpić zmiana. Zakładam, że będę miał okazję poprzeć odpowiednią osobę. Takich osób nie brakuje w Krakowie, ale jest, jak jest.

Jak pan to tłumaczy, że nikt nie chce?

- To jest trudne. Chętni jednak są. Ja byłem prezydentem 6 lat i wiem, że to nie jest łatwe zadanie. To rodzaj firmy. Tak się utarło, że polityka miejska to takie miejsce, gdzie nie wiadomo ile można tam funkcjonować. Każdy ma swoją drogę. Jak ktoś wchodzi do polityki to przerywa się karierę. To duże zagrożenie. Każdy ma jakąś sytuacją życiową.

Kiedy podejmie pan decyzję?

- Decyzję pewnie trzeba podjąć w ciągu dwóch tygodni.

Prasę przeglądał Krzysztof Piasecki: