Jednak aby zapobiec wycince w ostatnich dniach zapisali ten teren jako las, co zupełnie zmienia sytuację, bo lasu Borkowskiego nie można nie tylko zabudować, ale też mocno ograniczona jest możliwość wycinki drzew.

- W tym momencie jest to las i nie ma możliwości wybudowania tam osiedla. Wycinka jest możliwa, ale tylko na zasadzie pielęgnacji tego terenu. Można na przykład wyciąć co dziesiąte drzewo w celu poprawy kondycji lasu. I tyle - mówi Dariusz Wnęk z Zarządu Zieleni Miejskiej.

Właściciele Lasu Borkowskiego zapowiadają odwołanie się od tej decyzji. "Nie robi to na nas wrażenia. Miasto już raz próbowało przekwalifikować nasze grunty na tereny leśne. Wtedy miasto poniosło w sądzie porażkę. Sąd nakazał przywrócenie stanu pierwotnego" - mówi Wojciech Ziobrowski, jeden ze współwłaścicieli Lasu Borkowskiego.

Krakowscy urzędnicy uważają, że tym razem odwołanie nie będzie skuteczne, ponieważ zaistniały nowe okoliczności. Między innymi udowodniono prowadzenie na terenie Lasu Borkowskiego produkcji leśnej, czego nie udało się poprzednim razem.

 

 

 

 

(Grzegorz Krzywak/ko)