"Sprawę analizował wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. W dniu wczorajszym akta wpłynęły do Prokuratury Okręgowej, która będzie podejmowała decyzje potrzebie wykonania ewentualnych dodatkowych czynności i podjęciu postępowania" – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

O sprawie napisał portal Onet.pl. "20 stycznia minęły dokładnie 23 lata od dnia, w którym Robert Wójtowicz, student Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyszedł z domu i już nigdy nie wrócił. Zdaniem śledczych, chłopak został zamordowany. Sprawca pozostaje na wolności". Jak napisano w reportażu, zaginiony był uczestnikiem spotkań duszpasterskich w jednej z nowohuckich parafii.

"Przeanalizowaliśmy prawie 800 stron akt sprawy, w tym wyniki badań na wykrywaczu kłamstw. Rozmawialiśmy ze świadkami wydarzeń. Najwięcej niejasności i podejrzeń wzbudza zachowanie trójki duchownych" – napisali autorzy reportażu.

Ich zdaniem, chodzi m.in. o wyniki badania wariografem, które wskazują, że niektórzy świadkowie – księża - mogą wiedzieć o losach zaginionego więcej niż się do tego przyznają. Autorzy wskazują także na rozbieżności w zeznaniach niektórych świadków.

Do sprawy w 2015 r. wróciło tzw. archiwum X. "Sprawa dotycząca zaginięcia Roberta Wójtowicza jest obecnie badana przez Prokuraturę Krajową. W aktach sprawy są wytypowane miejsca, gdzie może znajdować się ciało studenta. Zbrodnia zabójstwa przedawnia się po 30 latach. W sprawie Wójtowicza nastąpi to w 2025 roku" – napisał Onet.pl.


 

PAP/wm