Nowa dzielnica ma być do pewnego stopnia samowystarczalna.

"Będzie w pewnym sensie zawierała ideę miasta 15-minutowego, to znaczy chcielibyśmy, aby w tej dzielnicy były wypełnione wszystkie usługi publiczne, które są niezbędna dla mieszkańców tego obszaru. Projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego przewiduje intensywną zabudowę mieszkaniową, wielorodzinną, ale uzupełnioną o szereg usług, w tym również usług publicznych" - mówi Jerzy Muzyk, zastępca prezydenta miasta Krakowa do spraw zrównoważonego rozwoju.


W przeciwieństwie do obecnych trendów układ komunikacyjny i miejsca usług publicznych, jak choćby szkoły czy ośrodki zdrowia, zostaną zaprojektowane w pierwszej kolejności.Mowa jednak o perspektywie nawet 30 lat. Od poniedziałku plan będzie przedstawiony do wglądu mieszkańców. Na dalszym etapie będzie można zgłaszać do niego uwagi.

Projekt planu miejscowego zakłada dopuszczenie w tym miejscu zabudowy wysokiej - wieżowców.

"W centralnej części obszaru planu dla czterech najwyższych wieżowców przyjęto wysokość zabudowy do 150 metrów, natomiast dla pozostałych wieżowców te przedziały kształtują się od 90 do 120 metrów" mówi Stanisław Prochwicz z Wydziału Planowania Urzędu Miasta Krakowa.

Rybitwy to obecnie teren przemysłowo magazynowy. Jasnym jest, ze projekt będzie budził niepokój przedsiębiorców.

"Równolegle prowadzimy koncepcję nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obszaru Kombinat. Cały  projekt Nowa Huta Przyszłości jest takim pomysłem, w którym tworzymy również centra logistyczne, centra magazynowe i sądzę, że w oparciu o ten projekt, będziemy starali się znaleźć pewnego rodzaju rozwiązanie dla wszystkich przedsiębiorców" - mówi Muzyka.


Na tym terenie znajduje się też znane targowisko, które jest jednym z największych w regionie miejsc zaopatrzenia w owoce i warzywa.

Janusz Jeżak urbanista z instytutu Ekonomiki Przestrzeni dostrzega pewne ryzyko jednak jest zdania, że miasta muszą się rozwijać.

"W przypadku tak dużych inwestycji, w zasadzie powstania nowego miasta, musimy mieć pewność co do tego, że będą zapewnione odpowiednie połączenia komunikacyjne i myślę tutaj przede wszystkim o komunikacji publicznej. Trzeba też pamiętać, że to miejsce to dolina Wisły, z wszystkimi plusami i minusami. Jeżeli to uwzględnimy, to być może to się uda" - ocenia Jeżak.


Trzeba wziąć też pod uwagę, że realizacja planu często mija się z jego założeniami.

Gdy już powstanie krakowskie "nowe miasto" będzie w nim mogło mieszkać nawet 100 tysięcy osób