Pasażerowie zyskają nowe pociągi, które kursować będą z Krakowa do Nowego Sącza i Krynicy. Będą to przyspieszone składy, które na trasie osiągną prędkość 130 km/h. Oznacza to jednak, że nie będą zatrzymywały się na każdym przystanku. Czas przejazdu ze stolicy Małopolski do Nowego Sącza wynosić ma 2,5 godziny.  

"Dodatkowe kursy staną się konkurencyjne dla innych środków komunikacji. Być może z naszej oferty skorzystają turyści, feriowicze, organizatorzy zielonych szkół" – przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków Ryszard Rębilas, prezes Kolei Małopolskich.

Nowoczesne składy w ostatnich tygodniach powstawały w sądeckim Newagu. Uroczyście przekazane zostaną w najbliższy poniedziałek. Nowy rozkład ma obowiązywać natomiast od 11 grudnia.  

Tymczasem poseł  Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli. Chce, by NIK skontrolował działalność kolei w Małopolsce, bo jak twierdzi Przewozy Regionalne są dyskryminowane przez władze województwa na rzecz Kolei Małopolskich. 

"Nowy rozkład jazdy nie dyskryminuje żadnego operatora - 150 pociągów uruchomią Koleje Małopolskie, a 152 Przewozy Regionalne. (...) Jednocześnie partnersko traktujemy drugiego operatora - Przewozy Regionalne – w tym roku blisko 10 mln z Funduszu Kolejowego władze województwa zdecydowały się przekazać na remont pociągów tej spółki przewozowej. Dodatkowo umowa z Przewozami Regionalnymi zostanie podpisana na dłuższy niż dotychczas okres – 3 lat" - czytamy w oświadczeniu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego nadesłanym do redakcji Radia Kraków w odpowiedzi na zarzuty posła Arkadiusza Mularczyka. (Pełna treść oświadczenia w załączniku artykułu). 

 

 

 

(Marta Jodłowska/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: