Przypomnijmy, w zeszłym roku Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wyznaczył miejsca postojowe na chodnikach, nie pozostawiając pieszym wymaganej przestrzeni. W świetle przepisów powinny być to 2 metry, w wyjątkowych przypadkach 1,5 metra. Walka o oddanie chodników pieszym trwa od listopada zeszłego roku. Wtedy to miejscy aktywiści zwrócili uwagę urzędnikom, że miejsca dla pieszych jest zbyt mało. Ci odpierali te zarzuty, powołując się na przepisy dotyczące... osiedlowych chodników i alejek spacerowych w parkach.  Do zmiany stanowiska zmusiła ich dopiero kontrola Wojewody Małopolskiego.

- Przystąpiliśmy do tego, żeby zmienić organizację ruchu. Chodzi głównie o Kazimierz i ścisłe centrum miasta. Wszędzie tam, gdzie były wyznaczone miejsca postojowe pozostawiające mniej niż 1,5 metra dla pieszych, będą one zlikwidowane, lub zmieniona będzie organizacja ruchu - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Michał Pyclik z ZIKiT-u.

Udało się już zlikwidować pierwsze, niezgodne z przepisami miejsca przy ulicy Stradomskiej. W przypadku pozostałych miejsc, urzędnicy dopiero pracują nad zmianą organizacji ruchu.

Nasi reporterzy przez cały dzień mierzyli, ile miejsca zostawiono pieszym w miejscach wskazywanych przez aktywistów. Okazało się, że rekordzistą jest ulica Bożego Ciała, gdzie do dyspozycji spacerujących krakowian są zaledwie 74 centymetry. Brakuje wymaganego 1,5 metra  m.in. na Starowiślnej, Meisselsa czy Stradomskiej.

 



(Grzegorz Krzywak/ko)