Zdaniem Tomasza Borejzy z portalu Krowoderska.pl, który jest autorem tych obliczeń, to niezbyt wygórowana cena za tak sprawnie działającą komunikację. "Jak się popatrzy na to, jak to wszystko wyglądało, to można pomyśleć, że to były ogromne pieniądze, żeby komunikacja w Krakowie działała tak fenomenalnie. Tymczasem okazuje się, że nie. Może nie są to drobne pieniądze, ale da się je na pewno znaleźć w budżecie miasta" - dodaje Borejza.

Dla przykładu niecałe 1,5 miliarda złotych przeznaczone na budowę samochodowej Trasy Łagiewnickiej, wystarczyłoby na 7 lat dopłat do komunikacji miejskiej, tak aby kursowała jak w czasie Światowych Dni Młodzieży. Z kolei koszt stadionu Wisły, pozwoliłby na takie dotacje przez około 4 lata.

Za kursowanie komunikacji w czasie ŚDM dopłaciliśmy 3,7 mln zł. Źródło: krowoderska.pl

 

 

 

 

(Grzegorz Krzywak/ko)