Na Platformę Obywatelską głosowałoby 28% Małopolan. Następny w tym sondażu byłby Sojusz Lewicy Demokratycznej z 6-procenowym poparciem, który wyprzedził Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Kongres Nowej Prawicy - na obie te partie głosowałoby 5% badanych.

Dla porównania w 2010 roku na PO głosowało prawie 34% Małopolan, co dało tej partii 17 mandatów, a na PiS niemal 32%, co oznaczało 16 mandatów. Z kolei 10-procentowe poparcie dla PSL oznaczało 4 radnych, a 9-procentowe dla SLD 2 radnych.

 

39% - Prawo i Sprawiedliwość/ Polska Razem / Solidarna Polska
28% - Platforma Obywatelska
9% - "nie wiem"
6% - Sojusz Lewicy Demokratycznej
5% - Polskie Stronnictwo Ludowe
5% - Nowa Prawica
3% - "inne"
3% - "odmowa odpowiedzi"
1% - Ruch Narodowy
1% - Twój Ruch / Ruch Palikota

 

 

 

 

W wyborach do Sejmiku wzięłoby udział 60% badanych. 24% deklaruje, że głosować nie będzie, a 15% jeszcze nie podjęło decyzji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Millward Brown przeprowadził swój sondaż na próbie 1003 Małopolan od 24 do 29 września.


Komentarze do sondażu:

Grzegorz Biedroń, radny PiS:

"Jeszcze jest kilka tygodni do wyborów. Chcemy ten okres solidnie przepracować. Nie ma w nas triumfalizmu. Wiem, że los władzy leży w rękach wyborców. Liczymy, że oni zaakceptują nasz program. W ostatnich wyborach też mieliśmy duże poparcie w sondażach, ale przewaga nad PO była mniejsza. Wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki. My nie dzielimy skóry na niedźwiedziu. Liczymy na wyborców. O sposobach sprawowania władzy możemy decydować po wyborach. Teraz przedstawiamy naszą ofertę. Listy PO to w dużej mierze listy ludzi władzy, ludzi na etatach. Tam jest wielu ludzi z administracji samorządowej. My przedstawiamy społeczników. Oni nie muszą mieć tej władzy. Jest w tym pewne ryzyko, bo ludzie władzy będą dokonywać nadludzkich wysiłków, żeby utrzymać władzę."


Marek Sowa, marszałek Małopolski z PO:

"Sondaż przeprowadzony ponad miesiąc przed wyborami to badanie szyldów partyjnych. Wynik wyborów będzie inny. Analogiczna sytuacja była cztery lata temu. Wtedy przewidywano wygraną PiS a wynik pokazał, że PO cieszyła się największym zaufaniem."


Jarosław Flis, socjolog z UJ:

"Te wyniki pokazują, że to będzie wyrównana walka. Dużo będzie zależeć od jednego głosu i mandatu. Wydaje się, że ten sondaż pokazuje generalne nastawienie. Poza tym są jeszcze kandydaci i konkretne zachowania wyborców. Doświadczenia poprzedniego cyklu pokazują, że przeszkodą jest oczekiwanie na wygraną. Wtedy można było wnosić, że w Małopolsce PiS wygra a okazało się odwrotnie. Były błędy popełnione przy okazji przygotowania do wyborów. PO uzyskała lepszy wynik niż się można było tego spodziewać. Teraz PiS chyba aż takich błędów nie popełnia. Przewaga też jest większa. PO poniosła szereg porażek i rozłamów. Tego nie da się powiedzieć o PiS a to przecież miało miejsce w 2010 roku. Stąd przewaga obozu PiS jest większa. PiS jest faworytem, ale to nie znaczy, że ma wygraną w kieszeni. Łączna liczba osób popierająca PO, SLD i PSL jest taka sama, która popiera prawicę. System wyborczy sprawia, że te same głosy podzielone na trzy partie znaczą mniej. To znaczy, że pojedynek będzie wyrównany i wiele zależy od tego jak kandydaci będą się starać w swoich powiatach i gminach. Tam się to rozstrzygnie."

 

 

 

Jacek Bańka,Aleksandra Ratusznik, jg,ko