Poczynając od najdroższych modeli aut z indywidualnym wyposażeniem, po jedyne w swoim rodzaju ślubne obrączki, kończąc na butelce popularnego napoju, na etykiecie której można umieścić dowolny napis. W programie "Przed hejnałem" rozmawialiśmy dziś o modzie na produkty spersonalizowane. Podobno istnieją już nawet wydawnictwa, w których można zamówić książkę dla dziecka tak, by głównym bohaterem było ono samo. Tak naprawdę, we współczesnym świecie nie ma rzeczy, której nie moglibyśmy poddać personalizacji. Marketingowcy twierdzą, że zjawisko indywidualizacji na masową skalę, to nasza nieuchronna przyszłość, z kolei psychologowie zwracają uwagę na niebezpieczeństwo związane z tym zjawiskiem. Cały czas musimy szukać czegoś, co będzie nas wyróżniać, ale potrzeba ta nie może zostać nigdy nasycona.

Gośćmi programu Przed hejnałem byli: Wojciech Kotala, prezes firmy Schulz Brand Friendly i dr Michał Chmiel, psycholog z Instytutu Psychologii Stosowanej UJ.

Sylwia Paszkowska: Zastanawiam się, czy święta to dobry czas na podkreślanie swojej wyjątkowości? Bo jak święta, to tradycja, a tradycja oznacza przecież, że wszyscy robimy, jemy, mamy to samo.

Wojciech Kotala: Mnie święta kojarzą się inaczej. Święta to przecież prezenty, a nie od dziś wiadomo, że najlepszy prezent to taki, który dostosowujemy biorąc pod uwagę osobowość i zainteresowania osoby obdarowywanej. W czasie świąt jest więc miejsce na personalizację po to, by zatrzymać się, pochylić się nad drugą osobą. I świetnie potrafią to wykorzystać różne firmy, różne marki i próbują być takim dobrym członkiem rodziny, który nas zna i wie, czego chcemy.

dr Michał Chmiel: W temacie świąt pozostając, najbardziej spersonalizowanym produktem w czasie Wielkanocy są pisanki. To one pokazują co jest dla nas ważne, czasem pokazują nawet historie naszych rodzin. Święta Wielkanocne, chcąc nie chcąc, to bardzo spersonalizowany moment, domagający się osobistego traktowania.

Wojciech Kotala: Oprócz pisanek, są jeszcze mazurki. W mojej rodzinie dawniej co rok, mazurek był inny i każdy opowiadał jakąś historię. Personalizacja doskonała.

Sylwia Paszkowska: Zatoczyliśmy koło. Kiedyś wszystko było wykonywane ręcznie, było inne, później przyszedł czas na produkty masowe, wszystko wyglądało tak samo, a teraz znów zatęskniliśmy za tą wyjątkowością.

dr Michał Chmiel: Tak, zauważyliśmy, że nasze potrzeby są jednak inne niż potrzeby innych osób. Dlatego chcemy nieco zmienionych produktów.

Wojciech Kotala: Biznes w Stanach uknuł nawet nowe pojęcie: masowa personalizacja. Pozornie oksymoron, ale jest w tym sens, to połączenie produkcji masowej, bo inaczej nie da się produkować, ale z pewnym wyprzedzaniem potrzeb klienta, kategoryzowaniem, grupowaniem i serwowaniem tego klientowi tak, by myślał, że zostało przygotowane specjalnie dla niego.

dr Michał Chmiel: Co ciekawe, są pewne granice personalizacji. Istnieje w psychologii coś takiego jak paradoks personalizacji prywatności. Im więcej powiemy o nas sprzedawcy, im bardziej on będzie mógł dostosować produkt dla nas, tym więcej informacji na nasz temat on będzie miał. Podobnie działają wyszukiwarki internetowe. Przez to dążenie do spersonalizowania czujemy się w pewien sposób zagrożeni.

Wojciech Kotala: Kiedyś jedna z księgarń na podstawie kart płatniczych swoich klientów zyskiwała informacje o imieniu i nazwisku i zaczęto zwracać się do nich w trakcie płatności po imieniu. Mieli później ogromne problemy wizerunkowe i wycofali się z tej, w zamierzeniu, skracającej dystans, procedury.

dr Michał Chmiel: Sektor finansów jest w ogóle osobnym tematem. Tu bardzo potrzebujemy prywatności. Ale są inne zagrożenia, choćby jeśli chodzi o rynek jubilerski. Ciekawa sytuacja dotyczy sektora biżuterii. Są firmy oferujące możliwość zaprojektowania pierścionka według naszego pomysł. Klient może się jednak obawiać braku kompetencji, boją się, że coś źle zrobią, mówiąc kolokwialnie, sknocą ten pierścionek. Taki luksusowy, drogi produkt może się zmarnować, a pieniądze klienta będą wyrzucone w błoto.

Wojciech Kotala: Ale czasem warto oddać się w ręce fachowca. Często, to co nam doradza, może rzeczywiście okazać się dla nas dobre, przydatne.