"Krzysztofory były żywym ośrodkiem sztuki znacznie dłużej niż Jama Michalika, ich znaczenie dla polskiej kultury jest wybitne, a krąg artystów z nimi związanych wyjątkowy. Wystarczy przypomnieć: Kantor, Jarema, Stern, Nowosielski, Kraupe-Świderska, Mikulski, Maziarska, Beresiowie, Brzozowski, Pawłowski. Powtórzę: galeria Krzysztofory wraz kawiarnią artystyczną jest pomnikiem kultury, miejscem wyjątkowym nie tylko w polskiej skali, ale i europejskiej. Trzeba to wreszcie dostrzec, jeszcze nie jest za późno. Żyją niektórzy członkowie Grupy, są ludzie np. Józef Chrobak lub Jan Trzupek, którzy potrafią przywrócić ze szczegółami charakter tego miejsca. Modne są dziś multimedialne ekspozycje pieczołowicie rekonstruujące przeszłość, tutaj wszystko jest autentyczne, naznaczone obecnością artystów, sztuki i historii. To wartość bezcenna, żadne multimedia tego nie są w stanie zastąpić. Można odnieść wrażenie, że Muzeum Historyczne nie zauważyło, jaką wartość przejęło.

Po odtworzeniu kawiarnia mogłaby pełnić rolę kawiarni lub sklepiku Muzeum, w całej przestrzeni mogłaby - w porozumieniu z Muzeum Narodowym - być prezentowana zmieniająca się co jakiś czas kolekcja prac artystów z Grupy Krakowskiej. Albo też można tu umieścić stałą ekspozycję poświęconą Grupie Krakowskiej i historii galerii. Materiałów zdjęciowych i filmowych, rozmaitych artefaktów jest dużo. Tu przecież odbywały się próby i prapremiery wielu przedstawień Kantora, pierwsze happeningi i manifestacje, historyczne dla polskiej awangardy wystawy. Jestem przekonany, że Krzysztofory w takim kształcie stałyby się turystyczną atrakcją, z każdą dekadą większą. Trzeba wreszcie to dostrzec. Paradoksem jest, że bezcenny pomnik kultury, jakim są Krzysztofory, ulega zniszczeniu pod auspicjami Muzeum Historycznego, którego statutowym zadaniem jest ochrona dziedzictwa krakowskiej kultury i które wiele wysiłku wkłada, by w innych obszarach tę kulturę chronić i odtwarzać. Na koniec odpowiedź na pytanie, co by Kantor powiedział na tę sytuację. Obawiam się, że ze względów cenzuralnych, jego opinia nie nadawałaby się do zacytowania".

Jerzy Hanusek - prezes Fundacji im. Marii Pinińskiej-Bereś i Jerzego Beresia