"Stara kobieta..." w reżyserii Marcina Libera budzi mieszane uczucia. Ta inscenizacja uświadamia jak niełatwym, nawet hermetycznym i wieloznacznym autorem jest Tadeusz Różewicz. Autor wielu tekstów teatralnych, wbrew pozorom wcale nie tak dziś popularnych.
"Stara kobieta..." to właściwie udramatyzowany obraz, bliższy na pewno otwartej formule poezji, niż tradycyjnej strukturze dramatycznej. Stara kobieta - matka, rodzicielka, ale także pełna pragnień dziewczyna i w końcu Mojra Pani losu - uosabia w sztuce Różewicza samą Naturę, zagrożoną przez klęski cywilizacji: nadmiar odpadów, katastrofy ekologiczne. Przesłanie niby czytelne i proste, ale jakoś ze sceny  Starego Teatru przedziera się z mozołem.

Śmietnik cywilizacji w poetyckiej scenografii Mirka Kaczmarka jest otchłanią wypełnioną estetycznymi, wirującymi niczym w szklanej kuli, skrawkami lekkich pianek. W centrum tego nieco baśniowego królestwa tronuje Anna Dymna - poetycka, trochę niematerialna, jakby niezakorzeniona w tej wciąż niespokojnej, wirującej rzeczywistości. "Stara kobieta..." nie ma tradycyjnej akcji, wysiadującą otaczają wciąż zajęci czymś, walką czy przeobrażaniem świata, zaaferowani mężczyźni oraz młode dziewczyny, które niepostrzeżenie stają się Parkami, snującymi życia los.

Poetyckie wysiadywanie Dymnej otacza konstelacja mniej lub bardziej udanych etiud o tematyce obyczajowej - na przykład Jacek Romanowski jako mecenas u golibrody jest zabawny, nieomal kafkowski, ale jego występ w dziwacznej, kolorowej sutannie - wydumany. Ciekawy efekt prowokuje dodana do tekstu sztuki postać Młodzieńca (Marcin Czarnik), który przywołuje późny i jeden z najbardziej poruszających tekstów Różewicza "Matka odchodzi".


Reżyser znakomicie wyczuwa specyficzne, nieco groteskowe, różewiczowskie poczucie humoru, kapituluje jednak wobec innych, na przykład egzystencjalnych sensów tekstu, uciekając w greps, patos albo queerowe stylizacje. Spektakl jest bardzo estetyczny, wręcz przeestetyzowany, bardzo elegancki i wysmakowany muzycznie (ciekawe rozumienie dźwięku przez współczesną kompozytorkę Aleksandrę Grykę). Klasą samą w sobie jest Anna Dymna. Ale wolalabym tę klasę nie dla niej samej, ale także dla innych. "Stara kobieta..." zdecydowanie nie przynosi odpowiedzi na pytanie, czego u starego poety szukał młody reżyser.   

   
jn

STARA KOBIETA WYSIADUJE w Narodowym Starym Teatrze od 25.10.2014 r.
Obok Anny Dymniej występują m.in Adam Nawojczyk, Mieczysław Grąbka, Michał Majnicz, Jacek Romanowski, Roman Gancarczyk.
Tadeusz Różewicz
STARA KOBIETA WYSIADUJE

reżyseria: Marcin Liber
dramaturgia: Seb Majewski
scenografia: Mirek Kaczmarek
kostiumy: grupa MIXER
muzyka: Aleksandra Gryka
ruchy: Maćko Prusak


Muzykę skomponowała Aleksandra Gryka.